Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marek Czerwiński

W drugiej połowie lipca miałem okazję zwiedzić fabrykę amunicji RWS w Fürth obok Norymbergi, znaną obecnie pod marką RUAG Ammotec GmbH. Holding RUAG powstał w 1999 po zjednoczeniu zakładów przemysłowych pracujących na rzecz armii szwajcarskiej. Jest to potężna firma państwowa, należąca w całości do Konfederacji Szwajcarskiej, która wchłonęła takie znane zakłady amunicyjne, jak RWS, Norma czy Hirtenberger. Aktualnie, 51% obrotu daje produkcja cywilna, zaś 49% wojskowa. Jeszcze w 1999 udział zamówień dla armii przekraczał 93%.

Cykl produkcyjny amunicji bocznego zapłonu / Zdjęcie: RUAG Ammotec

Zakres zainteresowań RUAG Holding AG jest potężny - produkuje podzespoły do samolotów i stacji kosmicznych, modernizuje lotnictwo Szwajcarii, wytwarza przenośne mosty i trenażery dla policji czy wojska. Produkcja holdingu dzieli się na trzy zasadnicze działy: łowiectwo i sport (obejmujące 40% obrotu), amunicja i uzbrojenie (40%), artykuły przemysłowe i komponenty (20 %).

W ramach produkcji amunicji do celów myśliwskich i sportowych RUAG wytwarza 56 kalibrów, 30 typów pocisków pod czterema markami handlowymi. Dla wojska i policji produkowana jest cała gama nabojów od pistoletowych 9 mm x 19 do wielkokalibrowych 12,7 mm x 99. Szwajcarski holding zaspokaja również wszystkie potrzeby strzelców wyborowych, wytwarzając amunicję kalibru 5,56 mm x 45 (.223 Rem.), 7,62 mm x 51 (.308 Win.), 8,6 mm x 70 (.338 LM), 12,7 mm x 99 (.50 BMG) czy 7,62 mm x 34 (.300 Whisper). Obok tego w ofercie znajduje się amunicja do strzelań podwodnych, spłonki oraz elementy prochowe wszelkich typów.

W dawnej fabryce RWS funkcjonuje laboratorium balistyczne, gdzie sprawdzane są jakość i celność nabojów oraz skuteczność poszczególnych pocisków. Sprzyjają temu własne strzelnice, nawet o długości 300 i 500 metrów. I to właśnie od laboratorium rozpocząłem zwiedzanie fabryki. To co pierwsze rzuciło mi się w oczy to ściany obwieszone przekrojami wszelakich pocisków, nabojów oraz danymi dotyczącymi norm. Do testowania amunicji służą dwa, zamocowane na sztywno sztucery pozbawione osad: Blaser R 93 i wiekowy Mauser 98, wyposażone w ciężkie, balistyczne lufy.

Kontrola jakości amunicji 9 mm z pociskiem Action 4 / Zdjęcie: RUAG Ammotec

Podczas testów sprawdza się minimum 40 sztuk nabojów z każdej nowej partii, liczącej 30 tysięcy. W razie stwierdzenia jakichkolwiek wad, cała partia jest wycofywana. W praktyce wygląda to tak, że dwaj, nieco znudzeni pracownicy odpalają po kilka nabojów na dystans 100 metrów, a następnie sprawdzają między innymi skupienie pocisków. Z entuzjazmem podejść do tego się nie da, gdy takie czynności wykonujemy nieprzerwanie od wielu lat. Niejako przy okazji sprawdzana jest żywotność luf sztucerowych, która - według informacji zakładowego rusznikarza - wynosi od 4 do 30 strzałów, przy czym dane na ten temat nie są przekazywane producentom luf. Dokonywane są także pomiary ciśnienia w lufach, aby zapewnić zgodność z międzynarodowymi normami CIP. Oddzielnie sprawdza się naboje do broni gładkolufowej, w tym kulowe. Tutaj dystans jest ograniczony do 50 metrów - pociski Exact kalibru 12/70 testowano przy mnie na odległości dokładnie 42 metrów.

Skuteczność kulowych pocisków myśliwskich sprawdza się w blokach 20% żelatyny balistycznej (w Stanach Zjednoczonych używany jest w tym celu roztwór 10%), strzelając na dystansie 100 jardów (91 metrów). Po strzale żelatynę tnie się na calowe płaty (25,4 mm) i ocenia, jak zachowuje się w nich konkretny pocisk. W przypadku amunicji pistoletowej i rewolwerowej testuje się pociski nie na żelatynie lecz mydle. (ciąg dalszy w numerze)

Broń i Amunicja - 04/2009
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.