Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Paweł Kłosiński

Po sforsowaniu bramy lotniska w Modlinie (wbrew obiegowej opinii trafiłem na bardzo sympatycznych pracowników ochrony), podjeżdżam pod hangary Lotniczego Centrum Serwisowego. Wita mnie tam, z szerokim uśmiechem na twarzy, Wiesław Jarzyna - pilot fabryczny i doświadczalny Celier Aviation. W hangarze numer 2 stoją skromnie przy ścianie dwa Xenony 2 - czerwony i zielony. Różnią się nie tylko barwą. Czerwony, noszący rejestrację SP-XENA, to niejako protoplasta rodu - pierwszy wiatrakowiec zarejestrowany po wojnie w Polsce. Aby być w zgodzie z historią należy podkreślić, że pierwszym wiatrakowcem typu Xenon 2, wykonującym loty nad Polską, jest egzemplarz zakupiony przez Tomasza Gałeckiego. Jednak nosi on amerykańskie znaki rejestracyjne. Dlaczego? O tym nieco później.

Xenon 2 przeznaczony jest przede wszystkim do latania rekreacyjnego / Zdjęcia: Paweł Kłosiński

Najstarszy (pod względem polskiej ewidencji), latający w Polsce wiatrakowiec wyprodukowany przez Celier Aviatio, w powietrzu spędził już ponad 100 h. Zielony zaś to najmłodsze dziecko wytwórni. Nosi on rejestrację SP-XENB i wyposażony jest w udoskonalony system prerotacji. Miejsce sztywnego wału napędu zajął element elastyczny. Drobną różnicę stanowią również koła podwozia - mają mniejszą średnicę (jest to typ standardowo montowany we wszystkich, obecnie produkowanych Xenonach). W trakcie mojej wizyty wiatrakowiec ten był w końcowej fazie procesu certyfikacji.

Do lotu Wiesław przygotował czerwonego oldboya. Już pierwsze obserwacje pozwalają docenić eksploatacyjne zalety wiropłata. Z hangaru wyprowadzany jest jednoosobowo. Wystarczy go po prostu uchwycić w okolicy usterzenia pionowego i... pchać! Zmianę kierunku toczenia inicjujemy przez lekki nacisk na ster kierunku, który połączony jest z przednim kółkiem. Gdy nie można dobrać się do wiatrakowca z tyłu, też nie ma tragedii. Uchwycenie nosa w rejonie reflektora pozwala swobodnie unieść przednie podwozie i wtoczyć lub wytoczyć statek powietrzny z hangaru, czy też zmienić jego miejsce postojowe.

Xenon jest już na powietrzu i lśni w słońcu doskonale położonym lakierem. Łapię się na tym, iż patrząc nań zaczynam się uśmiechać. Mały wiropłat, na stosunkowo dużych, niskociśnieniowych kołach, przypomina berbecia, który założył kapcie ojca.

Wiesław przystępuje do przeglądu przedlotowego. Po kilkukrotnym obróceniu śmigłem (w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara) dla rozprowadzenia oleju (silnik ma tzw. suchą miskę olejową), trzeba zajrzeć pod osłony silnika. Kontrola stanu oleju, napięcia pasków klinowych oraz wałka napędu prerotacji, a także przewodów olejowych i cieczy chłodzącej, pozwala upewnić się, że z tej strony żadnych niespodzianek być nie powinno. Rzut oka na wirnik nośny, podwozie, stery, oszklenie kabiny, i możemy lokować się w wygodnych fotelach. Tu pojawia się pewien problem. Mimo że wiatrakowiec wygląda jak miniaturka czegoś do latania, dolna krawędź otworu drzwi znajduje się nadspodziewanie wysoko. Jest to bezpośrednim efektem zastosowania, większego niż standardowe, rodzaju kół typu tundra. Zapakowanie się na fotel wymaga pewnej ekwilibrystyki, dla ominięcia drążka sterowego oraz pokornego pochylenia głowy, aby nie spotkać się myślami z górną częścią ramy drzwi. Gdy mamy to już za sobą - pełen komfort! Kabina jest obszerna, kąt ustawienia foteli zapewnia wygodną, niemal relaksującą pozycję. Bardzo schludne wykończenie wnętrza dodatkowo podkreśla estetykę przestrzeni kabiny.

Czas sprawdzić to urządzenie w locie! Wiesław przestawia sporych rozmiarów skrzydełko głównego przełącznika instalacji elektrycznej w położenie ON. Następnie, włącza pompy paliwowe, wielozakresowy wskaźnik pracy silnika oraz światła pozycyjne (sprzęgnięte z błyskowym układem stroboskopowym). Upewnia się co do położenia dźwigni hamulca kół podwozia, przepustnicy i szybko przerzuca przełączniki iskrowników. Pada komenda od śmigła! Chwilę później naciska przycisk rozrusznika, umieszczony niemal w centrum tablicy przyrządów. (ciąg dalszy w numerze)


Skrzydlata Polska - 12/2009
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.