Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Piotr Geise

Zawirowania w światowej gospodarce wskazały, iż współczesny świat to zespół naczyń połączonych - zarówno w wymiarze globalnym jak i międzysektorowym. Ogólnoświatowa zapaść w gospodarce nie mogła pozostać bez wpływu na branżę przewozów lotniczych, a przewoźnicy starają się znaleźć sposób na przetrwanie. Ostatnie kilka sezonów pokazało wyraźnie, że rynek przewozów lotniczych ulega istotnym zmianom. Tym trudniej znaleźć sposób na skuteczne prowadzenie działalności. Można powiedzieć: wszystkie chwyty są dozwolone.

Nie wszyscy przewoźnicy są w stanie szybko i elastycznie dostosować się i zareagować zgodnie z wymogami zmieniającej się koniunktury. Przykładowo Lufthansa mogła bez większych problemów przebudować swoje Boeingi 747-400 (jeden z nich widoczny na zdjęciu), które obecnie oferują o 22 miejsca więcej w klasie ekonomicznej, niż do tej pory, ale już np. Swiss miał z tym problemy, bo w samolotach tego przewoźnika klasa biznes jest zamontowana na stałe i szybkie przeróbki wiązałyby się z dużymi kosztami / Zdjęcie: Lufthansa

Zgodnie z danymi UNWTO w pierwszym kwartale br. odnotowano 8-procentowy spadek na rynku przewozów lotniczych. Na cały 2009 prognozuje się spadek na poziomie 4-6%. Najbardziej dotkliwie odczuły to: Środkowy Wschód (-18%) oraz Europa (-10%). Potwierdzeniem tej tendencji był, odnotowany w tym samym okresie, czyli w I kwartale br., spadek o blisko 10% (-9,3%) ogólnej liczby odprawionych pasażerów na niemieckich lotniskach. W liczbach wymiernych przekładało się to na 18,7 mln pasażerów, co jest najgorszym wynikiem od 15 lat! Wystarczy tylko wspomnieć, że największe niemieckie lotnisko we Frankfurcie nad Menem odprawiło o 10,9% mniej pasażerów, niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Prognozy na cały 2009 mówią o sumarycznym spadku liczby pasażerów w granicach 6-9%.

Ten stan rzeczy dotyczy wszystkich. Zarówno największego lotniska świata w Atlancie, które odprawia rocznie 90 mln pasażerów, i które po oddaniu nowego terminalu w 2012 realnie myśli o przekroczeniu magicznej liczby 100 mln pasażerów rocznie, jak i też, uznanej przez instytut Skytrax za najlepszą linię świata, Cathay Pacyfic, która w I kwartale tego roku odnotowała spadek obrotów o 22%. Konsekwencją tego, jest redukcja oferty połączeń o 8% (m.in. z 10 tygodniowo połączeń z Londynu i Frankfurtu do Hongkongu pozostało w sumie 7).

Równie niekorzystna sytuacja panuje w mateczniku kryzysu, czyli w USA, gdzie pięciu największych amerykańskich przewoźników w tym samym I kwartale tego roku zanotowało 2 mld USD strat (m.in. Delta Air Lines - 693 mln USD, United Airlines - 579 mln USD). IATA szacuje, iż ten rok zakończy się ogółem 9 mld USD strat - i tak będzie to mniej niż w roku ubiegłym, kiedy to straty towarzystw lotniczych sięgnęły poziomu 10,4 mld USD. Po 11 września 2001 nastąpił 7-procentowy spadek przychodów i branża przewozów lotniczych potrzebowała trzech lat, by wrócić do stanu sprzed zamachu na WTC. Jak długo zatem potrwa odbudowa kondycji towarzystw lotniczych po tym światowym załamaniu się gospodarki? Jak na razie nie ma odważnych, którzy choć w przybliżeniu staraliby się dać przekonywującą odpowiedź na tak postawione pytanie, jakąkolwiek, lub receptę na pozbycie się tej nękającej globalny przemysł chorobę.

Pewnym pocieszeniem był fakt, iż drugi kwartał przyniósł nieznaczne ożywienie na rynku sprzedaży biletów, ale wynikało ono - zwłaszcza w przypadku transatlantyckich połączeń z Europy - z nadwyżki podaży nad popytem, będącej pewną, pozytywną dla pasażerów, konsekwencją konsolidacji linii lotniczych (o czym niżej). Warto tu wspomnieć, iż sam Star Alliance tylko w odniesieniu do rynku niemieckiego dysponuje 620 transatlantyckimi lotami tygodniowo. Promocyjne oferty typu 100 euro netto (bez opłat lotniskowych i ubezpieczenia) nie należały w tym roku do rzadkości i, jak przewiduje kierownictwo Lufthansy, ta tendencja może utrzymać się do wiosny 2010.

PRZESIADKA DO TYŁU

Poza sygnalizowanym powyżej globalnym spadkiem liczby pasażerów widoczna jest zarysowująca inna tendencja. Przykładowo w samym tylko lutym w Niemczech sprzedano ogółem o 21% mniej biletów w klasie biznes i pierwszej, niż to miało miejsce w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Z kolei Lufthansa w I półroczu utraciła ok. 8% pasażerów klasy biznes, co przełożyło się na redukcję częstotliwości niektórych połączeń oraz wprowadzeniem na określonych trasach mniejszych samolotów. Niech tylko te dwa przykłady z najbardziej nam (również jako potencjalnym klientom i pasażerom) najbliższego rynku lotniczego uzmysłowią realną reakcję na kryzys w postaci ucieczki klienta z wyższej półki cenowej do klas o mniejszym standardzie. W porównaniu z bukowianami w ostatnich dwóch latach nie jest to może - w skali roku - jakimś dominującym trendem, ale mimo wszystko przejawem pewnej postępującej i coraz wyraźniej rysującego się trendu. (ciąg dalszy w numerze)


Skrzydlata Polska - 12/2009
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.