Samuel Colt, zapewne zainspirowany pudłami od pistoletów pojedynkowych, zastosował identyczne do podarunkowych wersji swoich rewolwerów. Znakomicie się składało, ponieważ owe rewolwery nie były jeszcze bronią typową i często wymagały posiadania nietypowej prochownicy. Poczesne miejsce zajmowały również kleszcze do odlewania kul czy pocisków, narzędzia do czyszczenia i demontażu. Colt cenił reklamę i rozsyłał egzemplarze swoich rewolwerów w takich właśnie kasetach do wszystkich znaczących osób Ameryki, a także do domów panujących w Europie. Starał się wykorzystać wszelkie okazje do promocji swoich wyrobów i bardzo często na pudełku znalazł się odpowiedni, okolicznościowy napis - taki dar trudno jest odrzucić.
Kaseta na broń, wykonana z metalowej skrzynki na narzędzia, wyłożona czerwonym aksamitem /Zdjęcie: Lech Klaude
Te wzorce znalazły szybko naśladowców i coraz więcej strzelców kupowało takie gotowe zestawy dla siebie lub były im wręczane z najprzeróżniejszych okazji. Skrzyneczki bywały proste sosnowe, ale tworzono jest również z cennych gatunków drewna, były intarsjowane i inkrustowane, zależnie od gustu i możliwości finansowych nabywcy. Dzisiaj wielu strzelców czarnoprochowych własnoręcznie wykonuje takowe kasety dla swojej broni. Służą one do jej przechowywania, przenoszenia na strzelnicę lub prezentowania w domu. I, co dla nas istotne, nietrudno taką skrzynkę wykonać samemu.(ciąg dalszy w numerze)