Amerykańskie przedsiębiorstwo Terrafugia zaprezentowało wizję pojazdu przyszłości – samochodu-pionowzlotu, z napędem hybrydowym.
Poprzednim projektem Terrafugii był samochód-samolot Transition, którego próby wciąż trwają (Następny etap testów Transition, 2012-07-03). Uzyskanie Certyfikatu Typu FAA przez Transition ma nastąpić w styczniu 2015, a dostawy seryjnych pojazdów mają rozpocząć się w marcu 2016. Producent musi jeszcze przeprowadzić próby odporności konstrukcji na uszkodzenie podczas zderzenia oraz próby w locie prototypu.
Obecnie Amerykanie zaprezentowali kolejną koncepcję statku powietrznego. TF-X, jak go oznaczono, ma być czteromiejscowym samochodem-pionowzlotem z napędem hybrydowo-elektrycznym. Dwa silniki elektryczne i akumulatory zostaną zabudowane w gondolach śmigłowirników na końcach skrzydeł, składanych po bokach kadłuba.
Zespół napędowy TF-X stanowić mają dwa śmigłowirniki, zabudowane w gondolach na końcach skrzydeł i dwa otunelowane śmigła pchające w tylnej części kadłuba. Każda gondola jest podzielona na dwie części. Nieruchoma będzie mieściła silnik, natomiast ruchoma ma zmieniać położenie razem z piastą i łopatami.
Przed startem skrzydła będą rozkładane, a ruchome części gondoli ustawiane pionowo. Później następować ma rozłożenie łopat śmigieł. Start TF-X wykonywany będzie sposobem śmigłowcowym.
Po oderwaniu się od ziemi, przejściu do lotu postępowego i stopniowym przestawianiu śmigłowirników razem z gondolami do położenia poziomego, pozwalającego na osiągnięcie prędkości wystarczającej do wytworzenia siły nośnej na skrzydłach, nastąpi zatrzymanie śmigłowirników i złożenie ich łopat. Wówczas jedynym źródłem napędu będą otunelowane śmigła zabudowane w tylnej części kadłuba, jednocześnie ładujące akumulatory.
Sterowanie pochyleniem i przechyleniem TF-X będzie realizowane za pomocą zmiany kąta nastawienia łopat śmigieł otunelowanych. Planowane jest zabudowanie układu sterowania lotem fly-by-wire. Zasięg pionowzlotu wynosić ma ponad 800 km.
Czynności podczas procedury lądowania wykonywane będą w odwrotnej kolejności niż podczas startu. Producent twierdzi, że obydwie operacje będą sterowane komputerowo, w celu ułatwienia pilotażu.
TF-X ma być dostępny po 2020. Jego koszt ma być porównywalny z ceną luksusowego samochodu. Na razie celem przedsiębiorstwa jest zainteresowanie potencjalnych nabywców. Oczywiście TF-X ma mieć także możliwość poruszania się po drogach jak zwykły pojazd kołowy.