Dwa należące do US Marine Corps pionowzloty Harrier zrzuciły 4 bomby na australijską Wielką Rafę Koralową: 2 ćwiczebne i 2 bojowe.
Dwa samoloty pionowego startu i lądowania AV-8B Harrier II ze składu 31st MEU podczas wykonywania lotu treningowego u wybrzeży Australii miały zrzucić bomby na poligonie na wyspie Townshend. Okazało się jednak, że poligon został zamknięty. Przed podejściem do lądowania na pokładzie rodzimego okrętu musiały zużyć część paliwa i zrzucić bomby w innym miejscu. 4 bomby trafiły 16 Mm od Bell Cay w Morskim Parku Wielkiej Rafy Koralowej.
Do incydentu doszło we wtorek, 16 lipca. Przedstawiciele US Marine Corps twierdzą, że bomby nie uczyniły żadnych szkód. Zostały bowiem zrzucone w zagłębienie odległe od słynnych koralowców. Spoczęły na głębokości około 60 metrów.
Zrzucone 500-funtowe bomby to ćwiczebne BDU-45/B (balistyczny odpowiednik bomby odłamkowo-burzącej Mark 82) i naprowadzane laserowo GBU-12 Paveway II z silnym ładunkiem wybuchowym. Według przedstawicieli USMC, prawdopodobieństwo ich wybuchu jest ekstremalnie małe. Nie stanowią też zagrożenia dla żeglugi.
Incydent jest badany przez przedstawicieli US Navy i Marines we współpracy z władzami australijskimi. Amerykanie rozpoczęli już przygotowanie do operacji wydobycia feralnych bomb. Nie wiadomo jednak na razie, czy decyzja o tym zostanie ostatecznie podjęta.
Dwa AV-8B, które uczestniczyły w incydencie, należą do 31st Marine Expeditionary Unit. Operują z okrętu desantowego typu Wasp, USS Bonhomme Richard (LHD-6). Ich loty odbywały się w ramach ćwiczeń Talisman Saber, w których uczestniczy 28 tysięcy żołnierzy australijskich i amerykańskich. Ćwiczenia rozpoczęły się 15 lipca i mają potrwać do 5 sierpnia.