US Air Force muszą wymienić tysiące wadliwych osobistych awaryjnych nadajników lokacyjnych.
Dowództwo wojsk lotniczych USA poinformowało o konieczności dokonania wymiany tysięcy osobistych awaryjnych nadajników lokacyjnych URT-44. Dzięki nim lotnik, który musiał ewakuować się ze statku powietrznego, np. po zestrzeleniu nad terenem nieprzyjaciela, może zostać odszukany przez sojusznicze jednostki ratownicze. W ciągu ostatnich 3 lat zaobserwowano jednak, że urządzenia te coraz częściej ulegają uszkodzeniu w przypadku katapultowania się z samolotu.
Problem dotyczy nadajników zakupionych w okresie styczeń 2009 – sierpień 2010. Obecnie poziom niezawodności lokalizatorów wynosi 55%. Przyczyną takiego stanu rzeczy są błędy ludzkie oraz wadliwe wykonanie anteny i elementów elektrycznych.
W celu zbadania tej kwestii w bazie USAF Wright Patterson przeprowadzono próby lokalizatorów, w trakcie których symulowano zjawiska zachodzące podczas awaryjnego opuszczania kabiny samolotu odrzutowego przez lotnika. Wyniki badań wykazały, że wszystkie sprawdzane urządzenia zostały uszkodzone.
Plan USAF zakłada dwuetapową wymianę URT-44. W pierwszej kolejności, do 2015 zastąpione zostaną urządzenia zabudowane w 3900 samolotach z fotelami wyrzucanymi. Koszt przedsięwzięcia wynosić ma 15 mln USD (46,5 mln zł). W drugim etapie w nowe lokalizatory zostaną wyposażeni wszyscy członkowie załóg lotniczych US Air Force. Operacja ta kosztować będzie ok. 40 mln USD (124 mln zł).