W czasie wizyty pakistańskiego prezydenta, gen. Perveza Musharrafa w Kaszmirze rozbił się jeden z dwóch towarzyszących mu śmigłowców. Na jego pokładzie było 12 osób. W katastrofie zginęło 4 żołnierzy.
Śmigłowiec towarzyszący pakistańskiemu prezydentowi rozbił się w Mujhoi, nad rzeką Jhelum, ok. 20 km na południe od miasta Muzaffarabad w czasie próby lądowania na lokalnej drodze. Po uderzeniu o ziemię śmigłowiec spłonął. Wśród kilku pasażerów śmigłowca, którzy zostali ranni w katastrofie był rzecznik prezydenta, Raszid Qureshi. Został poparzony i ma złamaną prawą rękę, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Prezydent Musharraf bezpiecznie przybył do Muzaffarabadu. Do Kaszmiru Musharraf przyleciał w drugą rocznicę trzęsienia ziemi, w którym zginęło blisko 80 tysięcy ludzi.
Przyczyną katastrofy pakistańskiego śmigłowca była prawdopodobnie awaria techniczna. Według relacji naocznych świadków, śmigłowiec dymił lecąc nad dachami domów, szukając miejsca do lądowania. Rzecznik armii, gen. Waheed Arshad zaprzeczył, by katastrofa była efektem ataku partyzanckiego.