Przedstawiciele rosyjskiego WMF rozważają modernizację ośrodka treningowego dla pilotów samolotów pokładowych NITKA na Krymie. Do tej pory dzierżawili go od Ukrainy.
W najbliższym czasie na Krym, do ośrodka treningowego dla pilotów samolotów pokładowych – NITKA (Naziemnyj ispytatielnyj trenirowocznyj kompleks awiacjonnyj) koło Saki, ma przybyć grupa ekspertów z dowództwa WMF FR. Mają oni ocenić stan techniczny obiektu i jego kluczowych urządzeń. Na podstawie wyników inspekcji mają zostać podjęte decyzje o dalszych losach kompleksu i jego ewentualnej modernizacji.
Źródła w dowództwie WMF podają, że już pierwotna konstrukcja NITKA nie spełniała wszystkich wymagań, nie zbudowano m.in. katapulty parowej. Obiekt powstał jeszcze w czasach ZSRS (został oddany do użytku w latach 1982-1984), a po jego rozpadzie był używany przez rosyjską flotę wojenną na podstawie umów z Ukrainą. Obie strony nie inwestowały jednak w jego remonty i modernizacje więcej niż wymagało tego utrzymanie w stanie umożliwiającym wykonywanie podstawowych ćwiczeń. Rosjanie twierdzą wręcz, że Kijów nie wydał na obsługę techniczną NITKA ani hrywny. Teraz, po przejęciu kontroli nad Krymem przez Rosję, możliwe są poważniejsze przedsięwzięcia modernizacyjne.
FR od kilku lat zapowiada budowę nawet kilku lotniskowców. Ostatnio te zapowiedzi brzmią jednak mniej zdecydowanie. A decyzja o powstaniu lotniskowca i określenie jego parametrów taktyczno-technicznych powinna mieć zasadniczy wpływ na zakres prac w ośrodku pod Saki. Gdyby Rosja zrezygnowała z budowy projektu, znacząca modernizacja NITKA nie będzie potrzebna. Obecnie bowiem główna część kompleksu odwzorowuje specyficzną geometrię pokładu i wyposażenie krążownika lotniskowcowego Admirał Kuzniecow.
Rosja zdecydowała się już na budowę nowego kompleksu treningowego, który zastąpiłby NITKA na Krymie. Powstaje on pod Jejskiem na Kubaniu. Jego częściową eksploatację rozpoczęto w lipcu 2013, a budowa całości miała zakończyć się do 2020. W nowej sytuacji inwestycja zostanie zapewne poważnie ograniczona.