Dwa opublikowane ostatnio raporty o sytuacji w Iraku - jeden autorstwa Pentagonu, drugi Operacyjnego Biura Kontroli Rządu (GAO) - przedstawiają odmienne oceny sytuacji w tym kraju.
Raport departamentu obrony podkreśla zdecydowane zmniejszenie się liczby ataków na wojska koalicji, z 1200 do 200 tygodniowo, w okresie ostatniego roku. Zdecydowanie mniejsza jest również liczba zabitych żołnierzy USA. Jeszcze w 2007 ginęło ich średnio 2,5 dziennie, obecnie liczba ta spadła do 20-40 miesięcznie.
Według oceny wojskowych stale postępuje normalizacja polityczna, głównie za sprawą częściowego rozbrojenia milicji Muktady Al-Sadra i wynikającego z tego ponownego włącznie się polityków sunnickich w prace parlamentu i rządu. Raport podkreśla powiększanie się zdolności bojowych irackich sił bezpieczeństwa, a jako przykład podaje ostatnie operacje przeprowadzone w Mosulu i jego okolicach.
Z drugiej jednak strony przedstawiciele Pentagonu przyznają, że obecna sytuacja może jeszcze ulec zmianie, gdyż siły podziemia nie zostały ostatecznie pokonane i nadal są zaopatrywane przez Iran i Syrię.
Inną, bardziej negatywną ocenę sytuacji przedstawił raport GAO, zależnej od parlamentu organizacji kontrolnej. Przede wszystkim kwestionuje postęp polityczny, stwierdzając brak ustaw o rozdziale dochodów z ropy naftowej i o rozbrojeniu paramilitarnych bojówek, a także umożliwiających powrót do pracy byłym członkom partii BAAS.
Autorzy dokumentu zarzucają Pentagonowi, że manipuluje faktami i miernikami postępu w Iraku, naciągając m.in. dane o gotowości bojowej armii irackiej i zawyżając wskaźniki produkcji elektryczności w Iraku. Odnośnie tej pierwszej sprawy analitycy GAO informują, że jedynie 10% irackich sił bezpieczeństwa gotowych jest do samodzielnych działań, bez udziału wojsk zagranicznych.
Według raportu poprawa sytuacji wynika z ubiegłorocznego zwiększenia kontyngentu amerykańskiego i rozejmu między milicja Al-Sadra a siłami rządowymi, który w każdej chwili może przerodzić się w krwawe starcia.