4 osoby zginęły, a kolejnych 16 zostało rannych w wyniku strzelaniny, do której doszło wczoraj na terenie bazy wojsk lądowych USA (US Army), Fort Hood, w Teksasie.
Wczoraj w okolicach 16:30 czasu miejscowego jeden z żołnierzy stacjonujących w Fort Hood otworzył ogień do znajdujących się w bazie osób. Nim sprawca masakry sam śmiertelnie się postrzelił, zabił 3 wojskowych i ranił dalszych 16. Stan alarmowy w Fort Hood zniesiono 5-6 godzin później.
Przyczyny masakry nie są na razie znane, podobnie jak personalia sprawcy. Nieoficjalnie wiadomo, że był nim Ivan Lopez, jeden z wojskowych niższego stopnia, stacjonujący na co dzień na miejscu zdarzenia. Departament Obrony USA poinformował, że żołnierz przejawiał oznaki niestabilności emocjonalnej i najprawdopodobniej cierpiał na zespół stresu pourazowego, co mogłoby wskazywać, że w przeszłości brał udział w misji wojskowej w Afganistanie lub Iraku.
Wczorajsza masakra przypomina zdarzenia, do których doszło w Fort Hood przed 5 laty. Wojskowy psychiatra, major US Army, Nidal Malik Hasan, otworzył wtedy ogień do znajdujących się w bazie osób, zabijając 13 z nich i raniąc kilkadziesiąt innych. W zeszłym roku sąd wojskowy skazał go na karę śmierci (Kara śmierci dla sprawcy masakry w Fort Hood, 2013-08-29).
Media, relacjonując wczorajszą masakrę, przypominają o trwających poszukiwaniach jednego z rekrutów Korpusu Piechoty Morskiej USA z Kansas City w Missouri. Mężczyzna, który w ciągu najbliższych dni miał rozpocząć podstawowe szkolenie wojskowe, zapowiadał w ostatnim czasie chęć przeprowadzenia ataku wzorowanego właśnie na tragedii z Fort Hood z 2009. Deklarując się jako zagorzały muzułmanin, chciał rozpocząć własny dżihad wymierzony w USA i siły zbrojne tego państwa.