Amerykańska KMel Robotics zaprezentowała koncert w wykonaniu 6 latających sześciowirnikowców. Przez kilka minut grają one na odpowiednio przystosowanych instrumentach fragmenty znanych utworów muzycznych.
Grupa specjalistów z KMel Robotics z Filadelfii zaprezentowała krótki koncert w wykonaniu 6 latających sześciowirnikowców. Przenoszone przez nie specjalnie skonstruowane ciężarki uderzają w struny, klawisze i dźwignie, wyzwalając precyzyjnie zaprogramowane dźwięki instrumentów. Większość instrumentów jest analogowa (jednostrunowa gitara, perkusja), choć nie brakuje syntezatorów elektronicznych.
Najdelikatniejszy fragment muzyki pochodzi z 20 potrącanych przez latające bezzałogowce dzwonków umieszczonych w 5 grupach na specjalnych podstawkach.
Koncert jest wykonywany bez jakiegokolwiek udziału człowieka, poza rozpoczynającym go naciśnięciem przycisku play. Komendy sterujące przekazywane są przez komputer do członków zespołu z częstotliwością 100 Hz. Dopuszczalny błąd położenia każdego z sześciowirnikowców nie przekracza milimetra.
Według współwłaściciela KMel Robotics, Daniela Mellingera, prace nad uzyskaniem końcowego efektu trwały kilka lat. W zaprezentowanej formie koncert obejmuje fragmenty trzech kompozycji: muzyki do filmu 2001: A Space Odyssey (fragment oparty na poemacie symfonicznym Tako rzecze Zaratustra Richarda Straussa), kolędy Carol of the Bells i hymnu Stanów Zjednoczonych The Star Spangled Banner. Nagranie wyreżyserował Kurtis Sensenig, a muzykę zaaranżował Dan Paul. Przedsięwzięcie sponsorowały Lockheed Martin i Intel.
Po raz pierwszy KMel Robtics Band zaprezentował na żywo swe umiejętności podczas USA Science and Engineering Festival. Odbywa się on od wczoraj w Waszyngtonie.