Jutro ma ukazać się wywiad z szefem CIA na temat jego pobytu miesiąc temu w Kijowie. Tymczasem niemiecki Bild napisał, że na wschodzie Ukrainy operuje 400 amerykańskich najemników.
Dyrektor amerykańskiej CIA (Central Intelligence Agency) John Brennan w wywiadzie, który oficjalnie ma jutro ukazać się w kanale Fusion przyznał, że 12 kwietnia przebywał w Kijowie. – Byłem w Kijowie kilka tygodni temu. Rozmawialiśmy o współpracy z naszymi ukraińskimi partnerami i przyjaciółmi. Brennan obiecał władzom w Kijowie pomoc informacyjną i środki, których one potrzebują by ustabilizować państwo.
Rosyjskie agencje informowały o pobycie Brennana w Kijowie już 13 kwietnia. Szef CIA miał tam przylecieć pod fałszywym nazwiskiem. Interfax informował, że: zgodnie z niepotwierdzonymi dotąd danymi decyzja o siłowej akcji na południowym wschodzie Ukrainy (w Słowiańsku) została podjęta za jego namową. Uzupełniał tę wypowiedź wiceprzewodniczący Komisji Obrony Dumy Państwowej, Franc Klincewiicz: - Szefowie resortów siłowych Kijowa niczym nie dowodzą. Przyjechali tam emisariusze zagranicznych służb specjalnych, w tym USA. Najpierw dokonali zamachu stanu, a teraz trwa próba utrzymania władzy.
9 maja niemiecki tabloid Bild poinformował, że w operacji przeciw separatystom na wschodzie Ukrainy uczestniczą najemnicy z USA. Gazeta powołała się na źródła w niemieckim wywiadzie, BND. Według nieoficjalnie potwierdzonych informacji, Amerykanie koordynują i sami biorą udział m.in. w operacjach wokół opanowanego przez prorosyjskich separatystów Słowiańska we wschodniej Ukrainie.
Na Ukrainie mają działać najemnicy z Academi, dawnego Blackwater (prywatne przedsiębiorstwo wojskowe, które było jednym z głównych beneficjentów agresji USA na Irak, w wyniku której zginęło kilkaset tysięcy ludzi, w tym w większości cywilów). Rosyjskie źródła mówiły już wcześniej o filii tego przedsiębiorstwa wojskowego – Greystone. 150 jego pracowników miało walczyć z separatystami w mundurach milicji ukraińskiej. Wówczas zarówno ambasador USA w Kijowie Geoffrey Pyatt, jak i sama Academi, dementowali te informacje. Teraz przedstawiciele służb amerykańskich i niemieckich odmówili komentarzy.