Dziennik South China Morning Post donosi, że śmigłowiec wojskowy zestrzelił bezzałogowy statek latający, który pojawił się w przestrzeni powietrznej międzynarodowego portu lotniczego w Pekinie.
W odpowiedzi na alarm, ogłoszony po zarejestrowaniu startu niezidentyfikowanego obiektu z lotniska w Sanhe, w stan gotowości bojowej postawiono 10 pułków lotnictwa i obrony powietrznej rodzimych sił zbrojnych. Dodatkowo 6 oddziałów wojska wysłano do Sanhe, w celu sprawdzenia przyczyny alarmu.
W ciągu 6 minut ustalono przyczynę zdarzenia. Okazało się, że był nią bezzałogowy statek latający, długości nieco ponad 2 m. Następnie w powietrze poderwano w trybie alarmowym śmigłowiec wojskowy. Jego załoga przechwyciła bsl, ale nie była w stanie ustalić, dlaczego znajduje się on w przestrzeni powietrznej pekińskiego portu. Według South China Morning Post bsl leciał w kierunku Pekinu, ignorując serię manewrów ostrzegawczych, wykonywanych przez śmigłowiec.
Ostatecznie władze podjęły decyzję o zestrzeleniu bezzałogowca. Załoga śmigłowca otrzymała rozkaz dokonania tego nad terenami niezamieszkałymi. Następnie lotnicy dostrzegli trzy osoby, kierujące lotem bsl z samochodu. Zostały one aresztowane przez przybyłe na miejsce służby wojskowe i policyjne.
22 października władze ChRL oskarżyły osoby, które kierowały lotem bsl, o stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Wtargnięcie bezzałogowca w kontrolowaną przestrzeń powietrzną portu lotniczego w Pekinie spowodowało opóźnienie 11 lotów. Całkowite straty oszacowano na 18 tys. juanów (9,8 tys. zł). Wyroki dla operatorów bsl zostaną wydane w późniejszym terminie.