Rząd Afganistanu chce zmian zasad działania sił międzynarodowych, po zabiciu, w wyniku bombardowania, 90 cywilów. Przedstawiciele NATO stwierdzili, że do tej pory nie dostali w tej sprawie żadnych propozycji.
22 sierpnia amerykańskie lotnictwo zbombardowało jedną z miejscowości w okręgu Shindad, prowincji Herat. Poinformowano później, że zabito ok. 30 talibów. Wysłana na miejsce komisja rządu z Kabulu skonstatowała jednak, że śmierć poniosło ponad 90 cywilów, z czego większość stanowiły kobiety i dzieci. Całkowitemu zniszczeniu uległo wiele domów, a leje po bombach świadczyły o wielokrotnych atakach.
Prowadzący dochodzenie minister Nematullah Shahrani, stwierdził, że akcja wojsk amerykańskich nie była skoordynowana z działaniami formacji afgańskich. Poinformował również, że dowódcy wojsk specjalnych USA nie byli w stanie udowodnić, że na zbombardowanym terenie ukrywali się talibowie.
Sytuacja ta ma duży wpływ na społeczny odbiór rządu w Kabulu. Minister stwierdził, że poparcie dla władz centralnych w rejonie bombardowania dramatycznie spadło. Sytuacji tej prawdopodobnie nie zmieni decyzja o wypłaceniu przez śledczych równowartości 2 tys. USD odszkodowania za każdego zabitego.
W związku z tym wczoraj prezydent Hamid Karzaj poinformował, że wystąpi o zmianę zapisów umowy z 2005, na mocy której w Afganistanie działają zagraniczne wojska.
Ich głównym celem jest branie udziału w akcjach antyterrorystycznych, współdziałanie z miejscowymi władzami, w celu zagwarantowania bezpieczeństwa oraz szkolenie miejscowych formacji wojska i policji.
Miejscowy rząd chce przede wszystkim zmiany zasad wykorzystania lotnictwa oraz uregulowania sposobów zatrzymywania i aresztowania obywateli Afganistanu. Według przedstawicieli władz, obecna sytuacja jest nie do przyjęcia.
Piątkowy nalot nie był odosobniony. Zaledwie na początku lipca w bombardowaniu lotniczym zginęło 50 cywilów, gości weselnych, w prowincji Nangarhar. Działające w Afganistanie organizacje obrony praw człowieka informują, że w wyniku działań wojsk koalicyjnych od początku roku zginęło 900 cywilów.
Jak do tej pory przedstawiciele NATO nie odnotowali otrzymania oficjalnego dokumentu ze strony władz w Kabulu. Faktem jest jednak, że obecnie obowiązująca umowa musi zostać przedłużona w październiku.