Francuz Stephane Rousson przygotowuje się do próby przebycia Kanału la Manche na pokładzie mini-sterowca, napędzanego siłą mięśni. Poprzednia próba, w czerwcu, nie doszła do skutku. Rousson czekał bezskutecznie 2 tygodnie na dobrą pogodę.
39-letni Francuz w 2003 rozpoczął prace nad stworzeniem statku powietrznego, napędzanego siłą mięśni. Z reguły są to ultralekkie samoloty o dużej rozpiętości skrzydeł. Pilot napędza śmigło przy pomocy mechanizmu rowerowego. Rousson zdecydował się na inne rozwiązanie: dla zapewniania siły nośnej wykorzystał czaszę sterowca o długości 17 m. Siła nóg przekazywana jest na dwa duże śmigła, o średnicy 3 m, obracane we wszystkich płaszczyznach, co zapewnia możliwość kierowania statkiem.
Rama roweru wykonana została z aluminium, śmigła - z karbonu, a czasza sterowca, z poliestru, powlekanego kewlarem, dla zmniejszenia groźby wybuchu helu, zbyt mocno ogrzanego promieniami słonecznymi. Całość ma masę jedynie 80 kg.
Dzięki odpowiedniemu doborowi ilości helu, możliwe jest osiągnięcie stałej wysokości lotu, ok. 30 m. Maksymalna prędkość pozioma wynosi ok. 20-21 km/h, a prędkość przelotowa to 15-16 km/h. Wartości te określają również warunki pogodowe, niezbędne do lotu - wiatr nie może być większy niż 7-8 km/h.
Rousson skorzystał z gotowego rozwiązania. Zakupił Zeppy, sterowiec napędzany siłą mięśni, stworzony w 1984 przez Jeana Marca Geisera i jego syna, Luca. Zmodyfikował go jednak znacznie, koncentrując się na układzie sterowania.
Rousson zamierza przebyć Kanał La Manche, startując z okolic Hythe w Kencie i lądując w rejonie wsi Wissant we Francji. Planuje przebyć ok. 45 km. W przypadku zaistnienia dobrych warunków pogodowych, próba ma ogromne szanse powodzenia - do tej pory najdłuższy lot Roussona trwał 5 h, w czasie których przebył ponad 52 km.