Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Nie turbulencje, a błąd maszyny

Lotnictwo cywilne, 16 października 2008

Według australijskich śledczych, ostatni wypadek należącego do Quantas Airbusa A330 - kiedy w wyniku nagłych, niekontrolowanych manewrów odniosło obrażenia kilkudziesięciu pasażerów i członków załogi - nie był spowodowany turbulencjami, a błędnym działaniem systemu czujników powietrza.

eden z 10 pasażerskich A330-300, należących do Quantas. Na całym świecie lata ok. 900 samolotów rodziny A330/340/350. Wszystkie wyposażone są w identyczne urządzenia ADIRU. Póki co, nie ma jednak dowodów, by były one wadliwe. Mimo tego Airbus zapowiedział szczegółowe badania urządzeń / Zdjęcie: mercopress.com

Do wypadku doszło 7 października, w czasie lotu z Singapuru do Perth. A330-300 stracił nagle wysokość - później okazało się, że dwukrotnie - co było tłumaczone przez wystąpienie wyjątkowo silnych turbulencji. Kilkadziesiąt osób odniosło obrażenia, kilkanaście przewieziono do szpitali. Samolot musiał przymusowo lądować na najbliższym, wojskowym lotnisku (zobacz: Ponad 30 rannych pasażerów A330).

Tymczasem według wstępnych ustaleń australijskiego biura bezpieczeństwa transportu (ATSB), przyczyną nie były turbulencje, a błędne działanie jednego z czujników charakterystyk powietrza ADIRU. Złe wskazania zostały przekazane do komputera pokładowego, który zinterpretował je jako zagrożenie zbyt małą prędkością lotu i przeciągnięciem. W związku z tym samolot zaczął dynamicznie tracić wysokość, dla nabrania prędkości. Sytuacja ta powtórzyła się dwukrotnie. Piloci nie mieli żadnej szansy na przeciwdziałanie tym manewrom.

Śledczy stwierdzili, że uszkodzenie urządzenia miało charakter jednostkowy - do tej pory nie natrafili na żadną informację o podobnych wypadkach samolotów, wyposażonych w zastosowane na A330-300 zestawy ADIRU.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.