Wandale namalowali graffiti na kilku samolotach bazujących w porcie lotniczym Van Nuys w Kalifornii.
Van Nuys w Kalifornii to jedno z największych lotnisk w świecie, obsługujących wyłącznie lotnictwo ogólne i biznesowe. Rocznie wykonywanych jest tam 260 tys. operacji lotniczych.
W nocy z 27 na 28 grudnia nieznani sprawcy wycięli otwór w ogrodzeniu, przez który wtargnęli na teren portu. Następnie namalowali graffiti na kadłubach 3 zaparkowanych tam odrzutowców klasy biznes – 2 Gulfstreamów IV i jednego Boeinga BBJ. Zniszczenia zauważył rano jeden z pracowników lotniska i natychmiast zaalarmował policję, której posterunek znajduje się na terenie portu lotniczego.
Według wstępnych raportów Gulfstreamy nie zostały poważnie uszkodzone. Policja szacuje straty na ponad 7 tys. USD (ponad 28 tys. zł). Rzecznik Fair Wind Air Charter, do którego należą samoloty stwierdził, że uszkodzenia nie są duże, a ich usunięcie nie będzie problemem, ponieważ powłoka lakiernicza naniesiona na Gulfstreamy IV ma doskonałą jakość. Zdaniem NBC w przypadku BBJ naprawa szkód może kosztować ponad milion USD (ponad 4 mln zł).
W lipcu 2013 w Van Nuys miało miejsce podobne zdarzenie. Wówczas Learjet 60 został pomalowany przez wandali czarną farbą. Straty wyniosły aż 100 tys. USD.