Według ostatnich danych biura statystycznego amerykańskiego departamentu transportu, w ciągu ostatnich 12 miesięcy zatrudnienie w liniach lotniczych USA spadło o 2,1%, zaś od 2004 o ponad 8%, do 407 tys. etatów.
W 2004 w liniach lotniczych były 443 tys. pełnych etatów (analitycy resortu transportu sumowali przy tym stanowiska w niepełnym wymiarze czasu pracy). Aż do 2006 liczba ta zmniejszała się, by spaść do niecałych 405 tys. etatów. Cięcia odbywały się niemal całkowicie kosztem normalnych linii, przedsiębiorstwa niskokosztowe i regionalne zachowały poziom zatrudnienia w wysokości odpowiednio 70-71 oraz 55-57 tys. etatów.
W 2007 po raz pierwszy zanotowano istotny wzrost zatrudnienia. W grudniu ubiegłego roku wyniosło ono prawie 420 tys. etatów, na czym skorzystały wszystkie typy przedsiębiorstw. Później jednak rozpoczął się spadek, szczególnie szybki latem, w okresie wakacyjnym, kiedy z pracą pożegnało się 8 tys. osób.
W odróżnieniu od poprzednich lat, obecne cięcia dotknęły linie niskokosztowe - gdzie pracę stracił co szósty zatrudniony - podczas gdy tradycyjni przewoźnicy zwiększyli nieco liczbę etatów, a w liniach regionalnych pozostała ona na dotychczasowym poziomie.