Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Amerykański rajd na Sukariję

Strategia i polityka, 29 października 2008

Przedstawiciele Syrii poinformowali wczoraj, że w niedzielę amerykański oddział specjalny zaatakował farmę we wsi Sukarija, położoną 8 km od granicy z Irakiem i zabił 8 cywilów. Amerykanie twierdzą, że zabili członka Al-Kaidy i jego ochroniarzy.

UH-60L Black Hawk. Śmigłowce tego typu są wykorzystywane przez 160th Special Operations Aviation Regiment. 4 maszyny tego typu zostały prawdopodobnie wykorzystane do niedzielnego rajdu na Sukariję / Zdjęcie: US Army

Według dostępnych informacji atak przeprowadziły 4 śmigłowce. Amatorskie nagranie pokazuje maszyny wyglądające jak Sikorsky UH-60 Black Hawk (siły specjalne wykorzystują uzbrojone maszyny wersji K i L).

Pierwsze doniesienia agencyjne, potwierdzone później przez stronę syryjską, informowały, że dwa śmigłowce wylądowały w ciągu dnia we wsi Sukarija, na terenie prywatnej farmy. Wyszło z nich prawdopodobnie 8 żołnierzy. Pozostałe dwa śmigłowce krążyły nad gospodarstwem. Na wspomnianym już amatorskim nagraniu słychać co pewien czas odgłosy, przypominające serie z pokładowych, wielolufowych km systemu Gatlinga, M134D.

Obie strony - syryjska i amerykańska - zgodnie twierdzą, że żołnierze desantu zaczęli strzelać do ludzi, znajdujących się na farmie. Jednak oficjalne stanowisko Damaszku, wyrażone m.in. przez przedstawiciela tego kraju przy ONZ, mówi, że ofiarami byli cywile, w tym 3 dzieci i jedna kobieta. Wszyscy, w tym zabity właściciel gospodarstwa, tworzyli jedną rodzinę. Pozostałe ofiary to robotnicy budowlani i miejscowy rybak. 3 inne osoby zostały ranne. Miejscowa telewizja pokazał dwoje rannych - żonę jednego z zabitych i mieszkańca wsi, który twierdził, że został trafiony w sporej odległości od gospodarstwa, po ostrzelaniu go ze śmigłowca.

Władze USA nie zajęły oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Według nieoficjalnych wypowiedzi, atak był wymierzony przeciwko Abu Ghadiya, byłemu współpracownikowi Abu Musaby al-Zarqawiego, występującemu jako porucznik sił irackiego podziemia. Od pewnego czasu miał on osiąść w Sukariji i zająć się przerzutem ludzi, broni i pieniędzy z Syrii do Iraku. Według anonimowych przedstawicieli amerykańskich sił zbrojnych i dyplomatów, w ataku zginął Ghadija i kilku jego ochroniarzy. Wykorzystano do tego komandosów, dla zminimalizowania start wśród ludności cywilnej. Operację uznano za sukces - śmierć Ghadiji ma się przyczynić do dezorganizacji systemu nielegalnego przekraczania granicy syryjsko-irackiej.

Strona syryjska odrzuca jednak taką wersję wydarzeń. Przedstawiciele władz tego kraju poinformowali, że służby specjalne obserwowały działania Ghadiji, nie potwierdzając amerykańskich zarzutów. Co więcej, w ataku mieli zginąć wyłącznie nieuzbrojeni cywile, w tym kobieta i dzieci. Syria uznała atak za czyn terrorystyczny i naruszający suwerenność kraju. Zwróci się do ONZ o potępienie amerykańskiej akcji. Zapowiedzieli również, że kolejna akcja tego typu spotka się z zbrojnym oporem.

Atak potępił m.in. prezydent Francji, kraju, który tradycyjnie dba o dobre stosunki z państwami arabskimi, w tym Syrią - jako byłym protektoratem - w szczególności. Poważniejsze następstwa incydent może jednak wywołać w stosunkach amerykańsko-irackich: władze w Bagdadzie oficjalnie potępiły rajd. Chcą również renegocjowania gotowej już, ale nieratyfikowanej umowy o przedłużeniu pobytu wojsk amerykańskich nad Tygrysem i Eufratem do 2011. Przedstawiciele USA nie uważają jednak, by było to konieczne.

Amerykanie stosują podobne działania od kilkudziesięciu lat. W czasie wojny w Indochinach, atakowali m.in. terytorium sąsiedniego Laosu, w którym istniały bazy Vietcongu. W ostatnim czasie poprowadzili kilkanaście ataków, w tym przynajmniej jeden rajd komandosów, na terytorium sojuszniczego Pakistanu. Celem były ośrodki talibów lub wspierających ich górskich plemion. Władze w Islamabadzie twierdziły jednak, że ofiarami byli również cywile.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.