Wczoraj dwumiejscowy samolot Jak-52 wykonywał lot treningowy po starcie z lotniska koło Kałaczewa w obwodzie czelabińskim. Leciały nim dwie osoby, w tym pilotka, która miała wystąpić w akrobacyjnych mistrzostwach FR we wrześniu br.
Po kilku minutach, ok. 14:55 czasu lokalnego utracono łączność z samolotem. Jego wrak znaleziono po 20 minutach poszukiwań z użyciem samolotu An-2 w lasku brzozowym ok. 8 km na południowy wschód od lotniska startu.
Szczątki samolotu zostały rozrzucone na długości ok. 700 m. Obie osoby, które leciały samolotem, zginęły na miejscu. Był to 62-letni pilot Wiktor M. Iliuchin – naczelnik DOSAAF, i 38-letnia Łarisa Skoba. Iliuchin był doświadczonym pilotem, wcześniej wojskowym, latał m.in. w czasie konfliktu w Czeczenii. W aeroklubie latał na samolotach An-2 i Jak-52.
Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. W grę wchodzi przede wszystkim błąd pilota lub usterka techniczna. Miejscowi specjaliści uważają, że najprawdopodobniej zawiódł silnik.
Rozbity samolot ro jednosilnikowy, dwumiejscowy dolnopłat Jak-52. Należał do DOSAAF obwodu czelabińskiego. Samolot niedawno przeszedł remont kapitalny w zakładach w miejscowości Szachty w obwodzie rostowskim (W Wielkiej Brytanii rozbił się Jak-52 , 2014-03-30, 2 ofiary katastrofy Jaka-52, 2011-04-30).