Norwegia wyśle dodatkowe oddziały wojskowe na Bliski Wschód. Ich zadaniem będzie szkolenie syryjskich rebeliantów, walczących z islamistami w regionie.
Władze Norwegii, na czele z premier Erną Solberg i minister obrony, p. Ine Eriksen Søreide, poinformowały o planie zwiększenia liczebności norweskiego kontyngentu wojskowego na Bliskim Wschodzie. W najbliższych miesiącach na miejsce wysłanych zostanie dodatkowych 60 żołnierzy, w tym z wojsk specjalnych. Ich zadaniem będzie szkolenie umiarkowanych syryjskich rebeliantów i przygotowanie ich do walki z bojówkarzami Ad-Daula al-Islamijja i innych organizacji islamistycznych, destabilizujących region.
Norwescy żołnierze będą stacjonować na terenie Jordanii, najprawdopodobniej w pobliżu jordańsko-syryjsko-irackiego pogranicza. Szkolenie rebeliantów ma być prowadzone na terenach kontrolowanych przez Amman, co zapewni odpowiednie bezpieczeństwo Norwegom i ograniczy ryzyko wystawienia ich na ataki ze strony islamistów. Oslo zapowiedziało, że rząd zwróci się do parlamentu z prośbą o wydanie zgody na przemieszczenie instruktorów bezpośrednio do Syrii, jeżeli zmienią się wymagania operacyjne.
Wysłanie dodatkowych instruktorów wojskowych do Jordanii nie jest jedynym przejawem udziału Oslo w wysiłkach wielonarodowej koalicji, na czele której stoją USA, na rzecz ustabilizowania sytuacji w Iraku i Syrii. W 2016 Norwegia przeznaczy ok. 200 mln NOK (94 mln zł) na odbudowę obszarów, które dotąd okupowane były przez islamistów. Ponadto Norwegowie przekażą też ok. 50 mln NOK (23 mln zł) jako pomoc w usunięciu skutków toczonych w regionie walk, w tym niszczenie min i niewybuchów, które mogłyby zagrażać lokalnej ludności (Norwegia zwiększa budżet obronny, 2015-10-12). Ogółem w najbliższych 4 latach Norwegia przeznaczy 10 mld NOK (4,7 mld zł) na pomoc humanitarną w Iraku i Syrii.