Ambasador Norwegii w USA, Kaare Aas ostrzegł administrację waszyngtońską przed długofalowymi konsekwencjami dla współpracy obu państw w związku z potencjalnymi decyzjami Kongresu. Gazeta Dagens Næringsliv informuje, że konflikt dotyczy produkcji silników napędowych (Raufoss) pocisków rakietowych produkowanych przez amerykańskie koncerny głównie dla US Air Force (w tym Raytheon AIM-120 AMRAAM), dostarczanych przez norweski koncern Nammo. Według mediów, kontrakt jest wart kilka miliardów koron norweskich rocznie (kilkaset mln USD).
Według Davida McKinleya, republikańskiego kongresmana z Wirginii Zachodniej, na dostawach silników powinien zarabiać producent z USA. Chodzi o przedsiębiorstwo z jego rodzimego stanu – Orbital ATK, które wiele lat temu przegrało rywalizację o kontrakty z norweskim Nammo. W grę wchodzi także Aerojet Rocketdyne z Kalifornii.
Zdaniem Aasa, pomysł McKinleya może negatywnie wpłynąć na współpracę polityczną i obronną USA i Norwegii, także tę wynikającą ze wspólnej przynależności do NATO. Potencjalnie najpoważniejszym problemem może być planowany zakup przez Oslo amerykańskich myśliwców wielozadaniowych nowej generacji F-35 (Prezentacja norweskiego F-35, 2015-08-31).