Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Kłamstwa prezydenckich ministrów o tarczy

Strategia i polityka, 09 listopada 2008

Dwóch ministrów z Kancelarii Prezydenta powiedziało, że prezydent-elekt USA Barack Obama zapewnił Lecha Kaczyńskiego o kontynuowaniu programu budowy w Polsce amerykańskich instalacji antyrakietowych. Zaprzeczyli temu doradcy Obamy.

Minister ds. międzynarodowych Mariusz Handzlik i Piotr Kownacki po wczorajszej rozmowie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prezydentem-elektem Barackiem Obamą, poinformowali że Obama zapewnił o kontynuowaniu programu budowy w Polsce amerykańskich instalacji antyrakietowych (Umowa podpisana). Kownacki powiedział, że program ma zapewnione finansowanie i nie stwarza problemów technologicznych.

Słowom ministrów Lecha Kaczyńskiego zaprzeczył doradca do spraw polityki zagranicznej prezydenta-elekta Denis McDonough. Powiedział on, że prezydent Kaczyński poruszył kwestię obrony przeciwrakietowej, ale prezydent-elekt Obama nie złożył żadnego zobowiązania. Jego stanowisko jest takie samo, jak w czasie kampanii: popiera rozmieszczenie systemu, jeśli technologia okaże się użyteczna. Nie uważa, żeby bez dodatkowych badań mogło być możliwe wydanie kolejnych miliardów dolarów na system.

Dziś inny minister z Kancelarii Prezydenta, Michał Kamiński zanegował stwierdzenia swych kolegów. Kamiński powiedział, że słyszał rozmowę. Nie padły w niej żadne deklaracje na temat tarczy ze strony Obamy.

W wywiadzie dla dziennika Hamburger Abendblatt minister spraw zagranicznych RFN Frank-Walter Steinmeier wezwał prezydenta-elekta USA Baracka Obamę do rozmów z Rosją w sprawie tarczy antyrakietowej. Uznał przy tym za błąd deklarację prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa o podjęciu kroków odwetowych (5 brygad Iskanderów). Nowy amerykański prezydent mówi o nowym początku i o nowym partnerstwie. Wynikają z tego szanse, których nie wolno nie wykorzystać. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest nowy wyścig zbrojeń - powiedział Steinmeier. Niemiecki minister już wcześniej wzywał do rozmów z Rosją o możliwych konsekwencjach budowy amerykańskich instalacji w Europie Środkowej.

Brytyjskie media oceniają w najnowszych analizach, że wywołany przez USA i ich europejskich sojuszników spór może skończyć się konfliktem atomowym. Guardian przypomina, że podobny spór z 1962 o rakiety USA w Turcji postawił świat w obliczu zagrożenia wojną jądrową. Wywołało to tzw. kryzys kubańskie roku, gdy Rosjanie w odzewie na rozmieszczenie amerykańskich rakiet w Turcji, rozpoczęli budowę wyrzutni na Kubie. Pod koniec lat 1960. Amerykanie uzbroili swe europejskie jednostki w rakiety średniego zasięgu Pershing, co wywołało kolejny konflikt. Od połowy lat 1970, swe udoskonalone, mobilne systemy rakietowe o zasięgu 5500 km (RDS-10 Pionier, w kodzie NATO: SS-20) zaczął rozmieszczać w Europie Środkowej (w tym w Polsce) ZSRS. W 1984 USA rozmieściły w Europie udoskonalone wersje rakiety - Pershing II. W grudniu 1987 USA i ZSRS podpisały umowę o całkowitej likwidacji broni rakietowej średniego i pośredniego zasięgu. USA do połowy 1991 zlikwidowały 846 rakiet, w tym Pershingi, a ZSRS 1846, w tym Pioniery.

Umieszczenie w Europie rakiet średniego zasięgu zasadniczo zwiększa ryzyko wojny atomowej wskutek zredukowania tzw. czasu reakcji na nieprzewidziane działania przeciwnika. Rakieta balistyczna leci między kontynentami ok. 30-40 min., co daje czas na weryfikację niejasnych sytuacji. Na jednym kontynencie czas reakcji skraca się do kilku minut, co wymusza zastosowanie automatycznych systemów dowodzenia, reagujących w praktyce bez udziału człowieka. Jeśli do realizacji amerykańskich planów, ośrodki wojskowe i administracyjne w Polsce będą - jako położone w najbliższej odległości - atakowane w pierwszej kolejności.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.