Izraelskie lotnictwo kontynuuje naloty na obiekty w Strefie Gazy. Liczba zabitych sięgnęła 280, a rannych 644.
183 z zabitych to umundurowani członkowie ugrupowania Hamas. Wśród ofiar cywilnych jest 15-latek z południowej Gazy. Dokładna liczba ofiar cywilnych nie jest znana.
Liczba izraelskich ataków lotniczych, które rozpoczęły się wczoraj o 11:30, wyniosła w ciągu 24 godzin ok. 250. Z kolei Palestyńczycy wystrzelili kilkadziesiąt rakiet i pocisków moździerzowych. Dwie rakiety trafiły Ashdod, miasto na południu Izraela, aż 38 km od granicy. To najdalszy pod względem zasięgu atak rakietowy w historii palestyńskiego ostrzału Izraela.
Według źródeł izraelskich, Palestyńczycy wystrzelili w ciągu ostatniego tygodnia ok. 300 różnego typu pocisków. Liczba wystrzeliwanych pocisków wzrosła 10-krotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Rząd izraelski zdecydował o mobilizacji 6500 rezerwistów. Przy granicy ze Strefą Gazy koncentrowane są czołgi. Atak lądowy wydaje się jednak mało prawdopodobny.
Izraelska akcja kojarzona jest ze zbliżającymi się wyborami. Wcześniejsze, lutowe wybory w Izraelu są efektem kolejnych oskarżeń o korupcję premiera Ehuda Olmerta. Atak na Strefę Gazy ma wzmocnić obecne władze, oskarżane o zbytnią uległość wobec Palestyńczyków.