Rząd w Brukseli zamówił po 4 NH90 wersji morskiej (NFH) i lądowej (TTH) w 2015. Według Belgów ich jednostkowy koszt wyniósł ok. 35 mln euro. Dostawy wiropłatów zakończono w marcu 2017.
Śmigłowce NH 90 TTH wchodzą w skład 18. eskadry i operują z bazy Beauvechain, wspierając działania wojsk lądowych. Natomiast w tym roku NH90 NFH miały zastąpić we flocie 40. eskadry przestarzałe Sea Kingi, używane do zadań poszukiwawczo-ratowniczych. Nowe wiropłaty miały być używane także do transportu zaopatrzenia, zwalczania okrętów podwodnych i walki z piractwem, operując z pokładów fregat Leopold I (F930) i Louise-Marie (F931), typu Karel Dorman.
Niestety, od samego początku NH90 NFH sprawiają kłopoty. Trzy z czterech śmigłowców zostały wyposażone w wadliwe radary meteorologiczne [Honeywell Primus 701A], które działają znacznie gorzej, niż zakładano. W dodatku niekiedy samoczynnie się wyłączają – mówi dowódca wojsk lotniczych Belgii gen. bryg. Frederik Vansina.
W związku z tym konieczna jest naprawa radarów przez producenta. Początkowo zakładano, że potrwa to 3-6 miesięcy jednak według najnowszych doniesień śmigłowce zostaną wyłączone ze służby na półtora roku. W dodatku czwarty belgijski NH90 NHF musi przejść planowe przeglądy obsługowe i powróci do działań na wiosnę.
Wspomniane problemy stawiają pod znakiem zapytania możliwość zastąpienia Sea Kingów przez NH90 NFH w 2019, a także zdolność do ich bazowania na pokładach fregat typu Karel Dorman, co miało nastąpić w 2025.
Zdaniem gen. Vansiny producent śmigłowców, koncern NH Industries, którego udziałowcami są Airbus, Leonardo i Stork Aerostrucktures, wie o tych problemach i płaci kary umowne, ale nie jest w stanie zapewnić zdatności śmigłowców do lotu. W dodatku wiropłaty wciąż muszą przechodzić przeglądy po 600 h lotu, a wymagania poszczególnych użytkowników sprawiają, że obecnie produkowane są co najmniej 22 wersje NH90 (Belgijskie NH90 w komplecie, 2017-03-21).