Wczoraj wieczorem należący do Liberty Helicopters śmigłowiec Ecureuil wykonywał lot z pilotem i 5 pasażerami nad Nowym Jorkiem, po starcie z Kearny w New Jersey. Pasażerowie wykonywali z jego pokładu zdjęcia. O 19:08 czasu lokalnego z powodu awarii zespołu napędowego pilot próbował wodować na East River w pobliżu wyspy Roosevelta niedaleko Manhattanu. Po zetknięciu z wodą śmigłowiec szybko zatonął, przewracając się do góry podwoziem.
Z tonącego śmigłowca zdołał wydostać się tylko pilot – 33-letni Richard Vance z Danbury w Connecticut, który jako jedyny przeżył. Ranny trafił do New York Presbyterian Hospital. Trzech z pasażerów wydobyli ratownicy. Zostali oni zabrani do szpitali w Nowym Jorku, ale nie udało się ich uratować. Dwaj pozostali pasażerowie zmarli na miejscu. Wrak śmigłowca znalazł się na głębokości ok. 15 m, a woda miała temperaturę 4oC, co ograniczyło szanse przeżycia.
Rozbity śmigłowiec to Eurocopter/Airbus Helicopter AS350B2 Ecureuil nr rej. N350LH, nr ser. 7654. Należał do Liberty Helicopter Tours, zajmującej się lotami widokowymi i czarterowymi. Wyprodukowano go w 2013, a jego właścicielem była Meridian Consulting Corp.