Dziś rano, tuż po starcie z lotniska bazy Hmejmim w prowincji Latakia w Syrii rozbił się rosyjski myśliwiec wielozadaniowy Su-30SM. Do katastrofy doszło ok. 6:45 GMT. Samolot wpadł do wody Morza Śródziemnego w pobliżu miasta Jiblah. Obaj członkowie jego załogi zginęli.
Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Za najbardziej prawdopodobną rosyjskie Ministerstwo obrony uznaje wpadnięcie ptaka do wlotu jednego z silników. Świadkowie twierdzą, że piloci do ostatniej chwili próbowali wyprowadzić samolot do lotu poziomego. To miałoby wyjaśnić fakt, że członkowie załogi się nie katapultowali.
Według nieoficjalnych informacji, pilotem rozbitego samolotu był mjr Albert Dawidian.
Rosyjscy analitycy kwestionują zderzenie z ptakiem, jako przyczynę katastrofy. Ich zdaniem samolot musiałby wpaść w stado dużych ptaków i zderzyć z kilkoma z nich, co dopiero mogłoby spowodować zatrzymanie obu silników. W przypadku Su-30 pilotowanego przez doświadczoną załogę jest to mało prawdopodobne.
Rozbity samolot to myśliwiec wielozadaniowy Suchoj Su-30SM. Należał do WKS (wojsk kosmiczno-lotniczych) FR. Był podporządkowany jednostce ekspedycyjnej stacjonującej w Hmejmim (Kolejny rosyjski atak w Syrii, 2017-11-04).
Dzisiejsza katastrofa była pierwszą w historii eksploatacji Su-30 w FR.