Brytyjski urząd antymonopolowy, podjął ostateczną decyzję o nakazaniu British Airports Authority, sprzedaży 3 z 7 posiadanych przez to przedsiębiorstwo portów lotniczych. W ciągu 2 lat BAA będzie musiała zbyć obiekty w Gatwick, Stansted oraz w Edynburgu lub Glasgow.
BAA to przedsiębiorstwo założone przez brytyjski rząd w 1969. Za gabinetu Margaret Thatcher, zostało ono sprywatyzowane przez giełdę, a w 2006 przeszło na własność hiszpańskiego konsorcjum Grupo Ferrovial. W obecnej dekadzie przejęło również kontrolę nad kilkoma lotniskami w USA, jak również - czasowo - nad największym portem lotniczym Węgier, w Budapeszcie.
Działania BAA w Wielkiej Brytanii były powszechnie krytykowane, głównie za podnoszenie opłat lotniskowych, co musiało być przyjmowane przez przewoźników, nie mających realnej alternatywy - spółka kontroluje 7 dużych lotnisk z Heathrow na czele. Powszechnie kwestionowano również jakość usług, łącznie z pamiętnym blamażem - osiągniętym wspólnie z British Airways - przy okazji otwarcia nowoczesnego Terminalu 5 na Heathrow, gdzie awaria systemu dosyłania bagaży doprowadziła do ogromnych opóźnień (zobacz: Blamaż na Heathrow).
BAA osiągała ze swojej działalności poważne zyski. Przy ubiegłorocznych obrotach rzędu 2,6 mld, zysk przed opodatkowaniem wyniósł aż 435 mln GBP.
Brytyjski urząd antymonopolowy (Competition Commission) od kilkunastu miesięcy prowadził postępowanie, w sprawie odebrania BAA kilku lotnisk. Ostatecznie zdecydowano, że przedsiębiorstwo będzie musiało w ciągu najbliższych 2 lat sprzedać w pierwszej kolejności lotnisko Gatwick, potem Stansted (by pozwolić na działanie konkurencji w południowej Anglii), a następnie jeden z portów lotniczych Szkocji.
Szacowana wartość sprzedaży wynosi 4-4,5 mld GBP, choć w dobie obecnego kryzysu nie jest to sprawa przesądzona. Wiadomo jedynie, że największą wartość ma obiekt Gatwick, wyceniony wstępnie na 2 mld GBP. Zainteresowanie nim przejawiła m.in. Manchester Airport Group, kontrolująca 4 małe porty lotnicze.