Rząd w Londynie poinformował 5 listopada, że obywatele krajów Wspólnoty Narodów (ang. Commonwealth) będą mogli wstępować w szeregi sił zbrojnych Jej Królewskiej Mości nawet jeżeli nie mieszkają na terenie W. Brytanii. Obecnie Wspólnota Narodów zrzesza 53 niepodległe kraje, z których większość była w ubiegłych wiekach częścią brytyjskiego imperium kolonialnego. Część z nich to dawne dominia brytyjskie.
Minister ds. sił zbrojnych Mark Lancaster powiedział w oświadczeniu dla Parlamentu, że poprzedni pięcioletni wymóg stałego pobytu na terenie Zjednoczonego Królestwa dla rekrutów został zniesiony.
Będziemy przyjmować wnioski [o przyjęcie na służbę] ze wszystkich krajów Wspólnoty – stwierdził minister Lancaster, dodając, że reforma została wprowadzona ze względu na zmianę wielkości brytyjskich sił zbrojnych.
Mark Lancaster powiedział, że rekruci chcący wstąpić na służbę w siłach zbrojnych Jej Królewskiej Mości będą musieli mieć ukończone 18 lat (2 lata więcej niż rekruci-Brytyjczycy), co pozwoli na zlikwidowanie ryzyka związanego z nieletnimi podróżujący samotnie do Zjednoczonego Królestwa bez gwarancji na zdobycie pracy.
Częściowe ograniczenie wymogu zamieszkania na terenie W. Brytanii zostało już wprowadzone w 2016, co pozwoliło na przyjmowanie w szeregi wojska 200 osób z krajów Wspólnoty Narodów rocznie. Teraz limit ten podniesiono do 1350 stanowisk w marynarce wojennej, wojskach lądowych i lotnictwie. Lancaster dodał jednak, że w celu utrzymania efektywności operacyjnej brytyjskiej armii utrzymany zostanie 15-% próg zatrudnienia obywateli Wspólnoty Narodów na stanowiskach strategicznych.
Według raportu National Audit Office, w tym roku w siłach zbrojnych Jej Królewskiej Mości brakuje 5,7% żołnierzy zawodowych. Aby wypełnić największy od 10 lat brak żołnierzy, potrzeba dodatkowych 10 600 rekrutów (Wojsko czeka na Brytyjki, 2018-10-29, Fiasko per Capita, 2018-10-12).