Wczoraj po południu, ok. 16:00 nad lodowcem Rutor na terytorium Włoch, w pobliżu granicy z Francją, w Alpach Zachodnich doszło do zderzenia śmigłowca Ecureuil, który wznosił się po starcie z Courmayeur, z samolotem Jodel D140, lecącym z odległego o 30 km Megève na lotnisko Aosta Valley. Kolizja wydarzyła się na wysokości blisko 3 km. Śmigłowcem leciał pilot (53-letni Włoch, Maurizio Scarpelli) i 5 pasażerów – narciarzy (niemiecki instruktor, 49-letni Franka Henssler, i 4 Szwajcarów), a samolotem instruktor (Francuz) i 2 uczniów (Belg i Francuz). W wyniku katastrofy wszyscy lecący śmigłowcem zginęli na miejscu.
Samolot lądował awaryjnie, ale też uległ rozbiciu. Dwie osoby z samolotu zostały ranne, w tym jedna ciężko. Jedną uznano za zaginioną. Później okazało się, że przeżyła.
W akcji ratowniczej wzięły udział dwa śmigłowce. Przewiozły one rannych do szpitala. Najciężej ranny zmarł mimo udzielonej pomocy.
Nie wiadomo dlaczego doszło do zderzenia. Nad lodowcem pogoda była dobra, a widoczność doskonała.
Rozbity śmigłowiec to Eurocopter AS 350B3 Ecureuil nr rej. I-EDIC, nr ser. 4458. Był własnością GMH Helicopter Services z siedzibą w Courmayeur.
Rozbity samolot to mały dolnopłat Jodel D.140E Mousquetaire IV nr rej. F-PMGV, nr ser. 463. Należał do Aéro-club de Megève. W kwietniu 2015 rozbił się na lodowcu du Tour, ale został naprawiony. Wówczas nikomu nic się nie stało.