Islandzkie tanie linie Wow Air ogłosiły dziś przed południem zaprzestanie działalności przewozowej. Jeszcze na dwie godziny przed tą decyzją władze spółki informowały, że są bliskie zakończenia negocjacji z potencjalnymi inwestorami finansowymi. Rozmowy z nieujawnionymi partnerami miały się toczyć od 4 miesięcy. Ostatecznie jednak nie doszło do zawarcia porozumienia.
Wow Air do końca sprzedawały bilety na planowane loty. W efekcie tysiące klientów utraciły pieniądze bez możliwości wykorzystania biletów. Część z nich dowiedziała się o bankructwie linii już na lotnisku w czasie oczekiwania na wejście na pokład. Teraz przedstawiciele Wow Air próbują pomagać w zmianie rezerwacji. Większość potencjalnych pasażerów niema jednak na to szans. W najgorszej sytuacji są ci, którzy utknęli za granicą.
Linie Wow Air wykorzystywały swoją bazę w Reykjaviku jako lotnisko przesiadkowe do realizowania połączeń do Europy i Ameryki Północnej. Latały m.in. z brytyjskich portów lotniczych Gatwick, Stansted, Bristol i Edynburg. W sumie linie obsługiwały 27 destynacji. Najtańszy bilet na lot z Stansted do Waszyngtonu przez Reykjavik kosztował 149,99 funtów (WOW Air odebrały pierwszego A320neo, 2017-04-26).
Wow Air zostały założone w 2012 przez islandzkiego przedsiębiorcę telekomunikacyjnego Skuli Mogensen. Są w całości własnością jego funduszu inwestycyjnego Titan. W chwili upadku zatrudniały 1000 pracowników,
Wow Air to kolejne tanie linie, które upadły w ciągu ostatnich 2 lat. Wśród poprzednich były m.in. Monarch Airlines, Primera Air, Flybmi i Air Berlin. Liniom Flybe udało się przetrwać dzięki wykupieniu w ubiegłym miesiącu przez konsorcjum z Virgin.