Rosyjski okręt podwodny Floty Północnej o napędzie konwencjonalnym – dieslowsko-elektryczny Władikawkaz – rozpoczął rejs ze swojej bazy w porcie Poliarnyj w okręgu murmańskim na Morze Bałtyckie. Władikawkaz to okręt projektu 877, nowsza odmiana naszego Orła, zwodowany w 1990, wyposażony w 6 wyrzutni torped 533 mm, z których odpalać można także rakiety.
Szef służby prasowej Floty Północnej Rosji – kapitan 1. rangi Wadim Sierga informuje, że okręt weźmie udział w wielkiej zbiorczej morskiej defiladzie jednostek pływających Federacji Rosyjskiej w Sankt Petersburgu, której kulminacją będzie publiczny pokaz zaplanowany na ostatnią niedzielę lipca. Nie wiadomo jak długo Władikawkaz operować ma na wodach Bałtyku. Jak podaje Sierga – okręt przejdzie do Petersburga na powierzchni. W akwenie Zatoki Fińskiej jednostka znaleźć się ma w pierwszej połowie lipca. Obecnie po pokonaniu Morza Barentsa płynie po wodach Morza Norweskiego. Długi rejs ma być także sposobnością do przeprowadzenia serii ćwiczeń ratowniczych w opanowywaniu sytuacji krytycznych na pokładzie.
W petersburskim święcie rosyjskiej floty i w morskiej lipcowej paradzie w sumie uczestniczyć ma ponad 10 okrętów bojowych Floty Północnej Rosji, a także 9 samolotów i 7 śmigłowców. Co ciekawe, 3 małe kutry bojowe Floty Północnej idą do Petersburga siecią wód śródlądowych. Cztery okręty Floty Północnej oddelegowane na Bałtyk to wedle terminologii rosyjskiej tak zwane jednostki pierwszej rangi, czyli największe uderzeniowe. Będzie wśród nich nowa fregata rakietowa projektu 22350 Admirał Gorszkow, która obecnie patroluje akwen Morza Karaibskiego w związku z kryzysem wenezuelskim i jak podają Rosjanie przepłynęła już ponad 28 tys. mil (81 nowych okrętów WMF FR, 2019-05-01, Projekt fregaty z 48 pociskami Kalibr, 2019-03-17).