Według ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha, środki na loty ćwiczebne statków latających sił powietrznych, lotnictwa marynarki wojennej i wojsk lądowych zmniejszono w 2009 do poziomu 72% wydatków ubiegłorocznych.
Zmniejszenie wydatków związane jest z ograniczeniem tegorocznego budżetu (zobacz: Cięcia made in Poland). Minister Klich dodał jednak, że sumy przeznaczane na loty ćwiczebne są wystarczające do podtrzymania nawyków, a w niektórych przypadkach, do pogłębienia umiejętności.
Szef resortu obrony poinformował, że załogi samolotów F-16 spędzą w powietrzu niemiej niż 160 h, a pozostali piloci - nie mniej niż 40 h.
O ile ta pierwsza liczba uznawana jest w krajach NATO za absolutne minimum, druga jest daleka od zachodnich standardów. Co gorsza, cześć nieoficjalnych doniesień może świadczyć o tym, że przedstawione przez ministra dane, prawdopodobnie nieco odbiegają od rzeczywistości. I tak piloci lotnictwa Marynarki Wojennej RP już w ubiegłym, zasobnym roku mieli mieć nalot właśnie ok. 40 h. Obecne cięcia mogą tę sytuację zmienić na gorsze (zobacz: 4 zabitych w katastrofie Bryzy).