Konfederacja Pracodawców Polskich negatywnie zaopiniowała fragment projektu ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, dotyczący gwarancji zatrudnienia dla żołnierzy tworzonych Narodowych Sił Rezerwowych.
W myśl projektu, służba w NSR dotyczyłaby byłych żołnierzy zawodowych, którzy ochotniczo zdecydowali pozostawać w gotowości do ponownego powołania dla celów szkoleniowych (maksymalnie 30 dni w roku), reagowania kryzysowego lub zagrożenia wojną. Jest to wiec rozwiązanie niemal identyczne z zasadami funkcjonowania amerykańskiej Gwardii Narodowej.
Ustawodawca chce zapewnić takim żołnierzom gwarancję zatrudnienia po powrocie do czynności cywilnych, w przypadku gdy mają stałą umowę o pracę. Pracodawcy otrzymywaliby z budżetu MON rekompensatę, na zatrudnienie w okresie powołania, zastępcy żołnierza.
KPP negatywnie ocenia taką propozycję. W wysłanym 11 maja liście do Janusza Zemke, przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, władze konfederacji uważają, że pracodawca utraci wpływ na zatrudnienie w swojej firmie, przez okres trwania przydziału kryzysowego. Dodają również, że pracodawca będzie zmuszony do zastąpienia wykwalifikowanego pracownika, osobą nowo rekrutowaną, często bez doświadczenia. Skarżą się na możliwość nawet dwumiesięcznej zwłoki w wypłacie rekompensaty oraz fakt ustalania jej wysokości przez szefa wojewódzkiego sztabu wojskowego, co może prowadzić do swobodnej interpretacji przepisów. Wreszcie dodają, że ustawa może być przeszkodą w znalezieniu pracy dla bezrobotnych rezerwistów, związanych wojskowym kontraktem.