Wczoraj, w czasie testów naziemnych, prowadzonych w południowym Teksasie, niedaleko Boca Chica, doszło do wybuchu silnika Raptor prototypu ciężkiej rakiety SpaceX Starship – Serial Number 4 (SN4). Rakieta została całkowicie zniszczona i spłonęła. Według dostępnych informacji, nikomu nic się nie stało.
Starship ma przewozić do 100 t ładunku, zarówno ludzi, jak i towarów. W zamyśle właściciela SpaceX, Elona Muska, ma być wykorzystywana w lotach na Księżyc i Marsa. Transport z jej wykorzystaniem ma być znacznie tańszy niż przy pomocy obecnie używanych rakiet nośnych.
Według dotychczasowych planów, pierwszy lot Starshipa ma odbyć się jeszcze w 2020. Na 2022 planowany jest lot na Księżyc. Nie wiadomo, jak wczorajsza nieudana próba wpłynie na ten harmonogram.
Nie wiadomo też, czy niepowodzenie wpłynie na decyzję dotyczącą zaplanowanego na dzisiejszy wieczór innej rakiety SpaceX – Falcon 9. Po starcie z Kennedy Space Center na Florydzie ma ona wynieść na orbitę wokółziemską nową kapsułę załogową Crew Dragon. Na jej pokładzie będzie znajdować się dwóch astronautów – Douglas Hurley i Robert Behnken.
Warto przypomnieć, że w czasie poprzednich testów zniszczeniu uległy wszystkie trzy prototypy Starshipa. SpaceX planuje zbudowanie łącznie 20 prototypów rakiety. Są one wytwarzane ze stali nierdzewnej.