Dziś w czasie gaszenia pożaru w rejonie Manin w Lobios rozbił się samolot gaśniczy Canadair CL-215 (FOCA). W południe uderzył on w zbocze góry. Do katastrofy doszło w trudno dostępnym terenie, wkrótce po zaczerpaniu ok. 5 tys. l wody, podczas przygotowania do jej zrzutu.
Gdy na miejsce katastrofy dotarli ratownicy okazało się, że jeden z pilotów samolotu zginął, a drugi jest ciężko ranny. Ofiara śmiertelna to 65-letni Portugalczyk Jorge Jardim, który zmarł po samodzielnym wydostaniu się z wraku. Ranny to 39-letni Hiszpan. Przewieziono go śmigłowcem Pesca I do szpitala w Viana w Portugalii w bardzo złym stanie.
W parku narodowym Peneda-Gerês w Lindoso, na granicy hiszpańskiej Galicji i Portugalii, wybuchły ostatnio trzy pożary. Ten w Lobios rozpoczął się dziś o ósmej rano i przeniósł się z terytorium Portugalii. Szacuje się, że wypalił ponad 50 ha. W pożarze w Lobeira spłonęło ok. 30 hektarów. Ten pożar jest uważany za kontrolowany. Podobnie jest z pożarem w Muíños, który już wkrótce powinien zostać ugaszony. W gaszeniu pożarów brało dotąd udział siedem samolotów portugalskich i cztery hiszpańskie.
Rozbity samolot to dwusilnikowa amfibia Canadair CL-215-1A10, zn. rej. EC-HET, nr ser. 1034, zbudowany w 1975 dla hiszpańskiego lotnictwa wojskowego. Należał do portugalskiego oddziału Babcock. Po zakończeniu służby samoloty tego typu zostały przekazane kilku przedsiębiorstwom cywilnych, głównie Inaer, a potem właśnie do Babcock. To ostatnie od kilku sezonów realizuje kontrakty na gaszenie pożarów w Portugalii. Babcock wykorzystywał dotąd 3 CL-215, w tym jeden w rezerwie.