Pomoc dla współpracujących z polskimi żołnierzami i policjantami obcokrajowcami kosztowała dotąd polskiego podatnika 4 mln złotych.
Z oczywistych powodów nie są znane szczegóły, jakiej narodowości są objęci programem tłumacze i personel pomocniczy, ani też, których kontyngentów dotyczy. Z całą pewnością gros pochodzi z Iraku, ale może dotyczyć także innych krajów. W pojedynczych przypadkach na przykład Gruzji, być może Bałkanów, a także Czadu, czy też Bliskiego Wschodu. Można założyć też, że program nie dotyczy współpracowników i informatorów polskich służb specjalnych. Wywiad i kontrwywiad, zarówno wojskowy, jak i cywilny, dysponują specjalnymi budżetami operacyjnymi także na taki cel i załatwiają sprawy we własnym zakresie. Wszyscy objęciu programem podlegali specjalnemu sprawdzeniu i ocenie lojalności.
MON na wniosek rządu przygotowało trzy formy wsparcia lojalnych współpracowników polskich kontyngentów wojskowych, a także kontyngentów Straży Granicznej i Policji. Pierwsza z form pomocy polegała na wypłacie bezzwrotnych jednorazowych zapomóg. Objęci tą formą mogli skorzystać z opieki własnego państwa lub też zachować fakt współpracy w tajemnicy. Tą formą pomocy objęto 53 osoby. Drugą zaproponowaną formą wsparcia było udzielenie pomocy w osiedleniu się wraz z rodzinami w państwach sąsiadujących, połączone z bezzwrotną zapomogą pieniężną. Z tej formy pomocy nie chciała skorzystać żadna z zainteresowanych osób. Ostatnia forma pomocy zawarta w rządowym programie to umożliwieniu cudzoziemcowi ubiegania się o ochronę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Tą formą pomocy objęto 26 osób, z tego 8 osób wraz z rodzinami zakwaterowano w mieszkaniach z dyspozycji Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.
Zdjęcia: Janusz Walczak