Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

W Moskwie o finansowaniu kosmonautyki

Astronautyka, 01 grudnia 2020

Przewodniczący Rosyjskiej Akademii Nauk prof. Alieksandr Michajłowicz Siergiejew poddał miażdżącej krytyce coraz bardziej skromna politykę finansowania rozwoju rodzimej kosmonautyki. Stało się to podczas publicznego posiedzenia komitetu do spraw badań naukowych Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej. Czy oznacza to, że oddajemy kosmos walkowerem? – zapytał retorycznie profesor.

Profesor Aleksander Siergiejew poddał publicznej krytyce mocno kulejący, jego zdaniem system finansowania rosyjskich badań naukowych w kosmosie / Zdjęcie: RosAkNauk

Siergiejew podał, że na kosmiczne badania naukowe Rosja przeznacza obecnie 60 razy mniej środków mniej niż amerykańska NASA. Wtórował mu przewodniczący komitetu rosyjskiego parlamentu do spraw wykształcenia i nauki Wiaczesław Nikonow, który stwierdził otwarcie, że kiedyś Rosja była dumna ze swojego poziomu nauki, a obecnie Chiny dysponują 6 razy większą armią zaawansowanych badaczy, zaś USA – dwukrotnie większą. Tylko 1% absolwentów wyższych uczelni rosyjskich widzi swoją dalszą karierę na gruncie nauki – przekazał Nikonow.

Wszystko wedle uczonych rosyjskich sprowadza się do niedotrzymania (przez kolejne rządy, a nie Kreml) przyrzeczenia prezydenta Putina z 2012, który obiecał wówczas dojście do poziomu 1,77 % PKB wydawanych na szeroko pojęte badania naukowe w 2015. Nikonow poinformował, że nawet obecnie w 2020 dochodzi on do pułapu zaledwie 1,1 % PKB.

Prof. Siergiejew poinformował deputowanych, że szczególnie daje się to we znaki na polu kosmonautyki rosyjskiej. Finansowanie naukowego kosmosu zostało obniżone do minimum – powiedział. W żaden sposób nie możemy więc konkurować z NASA. Przekazał on, że wedle założeń tak zwanego kosmicznego programu Federacji Rosyjskiej, o którym naukowcy niedawno rozmawiali z Putinem, w okresie 2016-2020 planowano wydawać corocznie 12-15 mld rubli, tymczasem wszystko drastycznie ścięto i wygląda na to, że do 2022 na tzw. naukowy kosmos Rosja wydawać będzie rocznie zaledwie 2,9 mld rubli. To 60 razy mniej niż NASA wydaje na badania naukowe – powtórzył profesor.

Tak wyglądać miałaby nowa rosyjska stacja kosmiczna wedle wizji korporacji Energija, która nadzoruje rosyjską część MSK. Zdaniem korporacji po 2025 nie opłaca się jej nadal utrzymywać, a warto zainwestować we własną / Rysunek: Energija

Podał przy tym konkretne przykłady – Rosja zaplanowała do 2024 wysłanie na Księżyc automatycznych statków Łuna-25, 26 i 27. Tymczasem i Chińczycy i Amerykanie w tym czasie budować mają na Srebrnym Globie załogowe stacje badawcze – podkreślił. Według analityków rosyjskich, wypowiedzi uczonych spowodowały, że prezydent Putin wydał polecenie przywrócenia finansowania badań naukowych w kosmosie na przyrzeczonym poziomie, ale nie ma szans aby resort finansów szybko się do tego dostosował.

Tymczasem, jakby na przekór, Korporacja Rakietowo-Kosmiczna (RKK) Energija zaproponowała Rosyjskiej Akademii Nauk budowę i wyniesienie na orbitę nowej, wyłącznie rosyjskiej stacji kosmicznej, złożonej z 5 modułów, której zadaniem byłoby śledzenie sytuacji w Arktyce i obserwacje akwenów rozmarzających północnych szlaków morskich. W jednym z modułów miałoby się znaleźć pomieszczenie mieszkalne dla 4 kosmicznych turystów, odbywających płatne podróże nad Ziemię. Konstrukcja stacji miałaby być prostym nawiązaniem do rozwiązań dawnego Mira. Jej części miałyby być wyniesione za pomocą rakiet Angara A-5 z kosmodromów Plesieck lub Wostocznyj na orbitę 400 km o nachyleniu 72 lub 98o. Moduły badawcze byłyby wzorowane na tym, szykowanym dopiero dla rosyjskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.