Gdy na lotnisku w Adenie – stolicy Jemenu, wylądował samolot z członkami rządu, którzy przybyli z Arabii Saudyjskiej, doszło do wybuchu (według niektórych źródeł – dwóch). Według dostępnych danych, w jego wyniku zginęło co najmniej 27 osób. Kilkadziesiąt kolejnych zostało rannych. Niektóre doniesienia mówią, że wybuchowi towarzyszyła strzelanina.
Członkom nowego gabinetu prawdopodobnie nic się nie stało. Mieli zostać bezpiecznie przetransportowani do pałacu prezydenckiego al Maasheq. Wśród przewiezionych w bezpieczne miejsce znaleźli się premier Maeen Abdulmalik i ambasador Arabii Saudyjskiej w Jemenie Mohammed Said al-Jaber.
Według analityków, za zamachem stoją wpierani przez Iran Huti, którzy ogłosili stolicą kontrolowanych przez siebie terenów Sanę. Toczą oni wojnę z oficjalnym rządem wspieranym przez Arabię Saudyjską i USA. W Arabii Saudyjskiej 18 grudnia 2020 powstał nowy, 24-osobowy rząd, który został tam zaprzysiężony przez prezydenta Jemenu, Abeda Rabbo Mansoura Hadiego.