31 grudnia 2020 amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) podsumowała swoje działania nadzorcze w zakresie techniki kosmicznej w minionym już 2020. W oparciu o nowe i uproszczone przepisy, FAA w 2020 wydała 41 licencji na wykonanie komercyjnych startów i powrotów z Kosmosu, w tym aż 39 licencji na starty. FAA także po raz pierwszy nadzorowała wykonanie misji załogowej, w ramach której w listopadzie 2020 na Międzynarodową Stację Kosmiczną polecieli dwaj astronauci i astronautka z USA oraz kosmonauta japoński (Crew Dragon dotarł do MSK, 2020-11-17).
Według prawa amerykańskiego, każdy komercyjny start rakiety nośnej i powrót lądownika na Ziemię, finansowany przez przedsiębiorstwa lub obywateli amerykańskich, gdziekolwiek na świecie miałoby to miejsce, oraz jakiegokolwiek przedsiębiorstwa lub osoby finansującej wykonywanie operacji startu z terenu i lądowań na terenie USA, wymaga specjalnej licencji wystawionej przez FAA. Agencja przewiduje, że w 2021 liczba wydanych licencji może przekroczyć 50.
Nadzór ze strony FAA nie dotyczy lotów w Kosmos rakiet wynoszących obiekty militarne i ich powrót na Ziemię, w tym np. samolotów kosmicznych X-37B.
Zmiany w przepisach i objęcie nadzoru przez FAA nad komercyjnymi operacjami kosmicznymi wymusił gwałtowny rozwój sektora kosmicznego w USA, gdzie państwowa NASA coraz rzadziej samodzielnie wysyła własne obiekty kosmiczne (Prywatni dostawcy na ISS, 2008-12-24). Co więcej, przedsiębiorstwa budują własne kosmodromy na terytorium USA i poza jego granicami, co wymaga nadzoru i wydania odpowiedniej licencji na wykonywanie działalności związanej z lotami w kosmos.
Informacje o osiągnięciach FAA są zapewne także częścią kampanii zmierzającej do odzyskania przez amerykański nadzór lotniczy zaufania wśród partnerów z innych części świata (np. europejskiej EASA) po blamażu, jakim było dopuszczenie do lotów samolotów Boeing 737 MAX z wadliwym elektronicznym systemem sterowania (FAA nie ufa Boeingowi , 2019-11-29).