Duńskie i rosyjskie media ujawniły, że 30 lipca 2021 doszło do incydentu z udziałem rosyjskiego okrętu podwodnego z napędem atomowym K-226 Orieł proj. 949A Antiej. Rankiem tego dnia Orieł i inne okręty WMF FR przeszły pod mostem nad cieśniną Wielki Bełt z Morza Bałtyckiego na Północne. Powracały z pokazów związanych z Dniem WMF w St. Petersburgu i Kronsztadzie do baz Floty Północnej. Kilka godzin później doszło prawdopodobnie do awarii okrętu podwodnego.
Jako pierwsze o problemach OP Orieł poinformowały źródła z duńskiej 3. eskadry bazującej w Frederikshavn. Jej okręty od 20 lipca śledziły ruch rosyjskich jednostek w cieśninie Wielki Bełt – najpierw w kierunku St. Petersburga, a później w drodze powrotnej. Duńczycy podali, że w pobliżu wyspy Samsø Orieł zatrzymał się, a część jego marynarzy wyszła na pokład. Wydarzenie obserwowali z bliska marynarze z kutra patrolowego Diana.
W tym czasie trwały przygotowania holownika Ałtaj do udzielenia pomocy uszkodzonej jednostce. Także sam okręt podwodny przygotowywano do holowania. Operację osłaniał okręt ZOP Wice-admirał Kułakow proj. 1155. Duńczycy skontaktowali się z jego dowódcą, oferując pomoc. Rosjanie poinformowali, że nie jest im ona potrzebna.
Po krótkim czasie załoga OP Orieł poradziła sobie z problemami. Okręt ruszył o własnych siłach w dalszą drogę. Za nim popłynęły pozostałe rosyjskie jednostki. Duńskie okręty pozostały zaś w rejonie patrolowania.
Rosyjski resort obrony nie skomentował informacji duńskiej floty. Nieoficjalnie nawet im zaprzeczył. Awarii miało nie być, a opisywana sytuacja była zgodna z planem rejsu.