Wing, spółka zależna Alphabet – właściciela Google, wstrzymała loty dostawcze bsl na przedmieściach Canberry w Australii z powodu ataków ptaków, głównie wron i srok. Wraz z rozpoczynającą się wiosną ptaki stały się bardziej aktywne. Sprzyja im brak ludzi na ulicach. Mieszkańcy Australii są bowiem chyba najbardziej sterroryzowanym przez rząd społeczeństwem na świecie. Od 1,5 roku praktycznie nie mogą wychodzić z domów. Pretekstem jest walka z tzw. pandemią COVID.
Ptaki atakują nie tylko bsl, ale także pojedynczych przechodniów i rowerzystów. Pikują na nich z wysokości kilkunastu metrów. Zdarza się, że ludzie odnoszą poważne obrażenia.
Co ciekawe, Alphabet Wing wstrzymał loty bsl nie tylko ze względu na bezpieczeństwo sprzętu i ludzi, ale także... ptaków. W oficjalnym oświadczeniu spółka wyraziła nadzieję, że żadna wrona nie została ranna w wyniku ataku na bsl. – Dbamy o środowisko w każdym aspekcie – napisano. Przedsiębiorstwo zwróciło się do ornitologów, by uzyskać pomoc w tym zakresie.
Pod koniec sierpnia 2021 Alphabet Wing ogłosiła, że za kilka dni przekroczy 100 tys. dostaw zamówień zrealizowanych przez bsl. Spółka działa w trzech państwach – USA, Australii i Finlandii. Największy sukces odniosła w Logan w Australii, na przedmieściach Brisbane, gdzie dostarczyła ponad 50 tys. ładunków. Zamówienia są zwykle realizowane w czasie poniżej 10 min. Rekord to 2 min. 47 od przyjęcia zamówienia do dostawy.
Wybór towarów dostarczanych przez bsl Wing jest niewielki. To m.in. kawa, artykuły spożywcze, sushi, ciasta i karma dla zwierząt. Inaczej niż w przypadku bezzałogowców Amazona, bsl Wing nie muszą lądować, by dostarczyć zamówienie. Pakunek z towarem spuszczają na lince z kilku metrów. Oszczędzają dzięki temu dużo energii i unikają wielu niebezpieczeństw. Jak się okazuje, poza ptakami...