Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Nie ma mocnych na Kawę

Lotnictwo cywilne, 10 stycznia 2010

Sebastian Kawa we wspaniałym stylu zwyciężył w rozgrywanych w Chile III Szybowcowych Mistrzostwach Świata w Wyścigach Szybowcowych. Dzięki temu jest on jedynym pilotem, który kiedykolwiek zdobył tytuł mistrza świata w tej konkurencji.

Dekoracja zwycięzców 7. konkurencji: 1. Sebastian Kawa (Polska), 2. Carlom Rocca (Chile), 3. Thomas Gostner (Włochy) / Zdjęcie: via Jacek Dankowski

Zawody były rozgrywane na lotnisku Vitacura koło Santiago de Chile w dniach od 2 do 9 stycznia. Mistrzostwa rozegrane zostały po raz trzeci. Dwie poprzednie edycje (Francja 2005, Nowa Zelandia 2007) również wygrał Sebastian Kawa (Aeroklub Bielsko-Bialski). Tym samym żaden z zagranicznych pilotów nie może poszczycić się tytułem Mistrza Świata w Wyścigach Szybowcowych. Drugi z naszych reprezentantów, Stanisław Wujczak (Aeroklub Leszczyński), zajął w Chile niezłe, ósme miejsce.

Pierwszą konkurencją i zadaniem dnia był przelot prędkościowy o długości 319,7 km. Konkurencja, rozegrana 2 stycznia, przyniosła niezłe miejsca naszych reprezentantów: Sebastian Kawa - trzeci, Stanisław Wujczak - czwarty. Znakomite warunki pogodowe i umiejętności pilotów pozwoliły zyskać bardzo duże średnie prędkości przelotu. Średnia prędkość przelotu zwycięzcy wynosiła ponad 160 km/h! Kolejni trzej zawodnicy przelecieli trasę ze średnią prędkością ponad 150 km/h.

Druga rozegraną konkurencją był przelot prędkościowy o długości 324,1 km. Warunki pogodowe były zdecydowanie gorsze niż poprzedniego dnia. Piloci latali na bardzo małej wysokości. Wznoszenia były bardzo słabe i trudne do zlokalizowania. Efektem były dużo mniejsze średnie prędkości i późny powrót zawodników na metę. Warunki panujące na trasie wymagały od zawodników ogromnej odporności psychicznej i wspięcia na wyżyny umiejętności. Konkurencję ukończyło tylko 9 zawodników.

Sebastian Kawa z dużą przewagą wygrał tę konkurencję. W klasyfikacji generalnej awansował na pierwsze miejsce. Stanisław Wujczak zajął ósme miejsce.

Trzeciego dnia piloci wykonywali przelot o długości 217,0 km. Warunki pogodowe były lepsze od prognoz. Zawodnicy bez większych problemów pokonywali trasę nisko nad zboczami, utrzymując średnią prędkość około 100 km/h. Obydwaj nasi reprezentanci od początku utrzymywali się w czołówce. Sebastian Kawa w końcowej części trasy odskoczył rywalom i prowadził z kilkukilometrową przewagą przez 40 km. Stanisław Wujczak popełnił niewielki błąd w połowie trasy, co spowodowało stratę kilkunastu minut. Na 35 km przed metą Sebastiana dogonił Włoch Thomas Gostner. Lecąc przez wiele kilometrów tuż za Kawą wzdłuż zboczy zdołał uzyskać przewagę wysokości, którą zamienił na prędkość i metę osiągnął kilka sekund przed Sebastianem. Kawa wywalczył ostatecznie drugie miejsce, a w klasyfikacji generalnej umocnił się na pierwszym miejscu.

Zadaniem czwartego dnia był przelot o długości 240,5 km. Warunki pogodowe pozwoliły uzyskać średnie prędkości ponad 120 km/h. Podobnie jak dzień wcześniej, piloci pokonywali trasę nisko nad zboczami. Obydwaj nasi reprezentanci od początku utrzymywali się w czołówce. W połowie trasy kilku rywali odskoczyło na około 5 km. Sebastian Kawa w końcowej części trasy zaczął skutecznie odrabiać straty. Wywalczył czwarte miejsce. W klasyfikacji generalnej spadł na drugie miejsce. Wujczak znalazł się nieco niżej i został wyprzedzony przez trzech Austriaków zaledwie o 20 sekund

Sebastian Kawa za sterami Diany 2 w locie nad Andami / Zdjęcie: via Jacek Dankowski

Piątą konkurencją był przelot o długości 313,4 km. Zwycięzca uzyskał średnią prędkość ponad 128 km/h. Obydwaj nasi reprezentanci od początku kontrolowali sytuację, utrzymując się w czołówce. W połowie trasy Kawa uciekł na około 5 km przed peleton. Po 50 km samodzielnego prowadzenia dogonili Sebastiana trzej piloci: Włoch Thomas Gostner, Chilijczyk Carlom Rocca i Niemiec Uli Schwenk. Kawa pokazał klasę i na finiszu pokonał rywali.

Stanisław Wujczak z niewielką stratą zameldował się jako siódmy na mecie. Dużą niespodzianką było lądowanie 90 km przed metą Mario Kiesslinga dotychczasowego lidera.

Zadaniem w szóstej konkurencji był przelot po trasie wieloboku o długości 329,5 km. Trasa przebiegała przez bardzo wysokie pasma górskie, dochodzące do 3500 m wysokości. Zwycięzca uzyskał dobrą średnią prędkość, ponad 141 km/h. Kilkanaście kilometrów przed pierwszym punktem zwrotnym Sebastian Kawa odskoczył na około 10 km przed peleton. Po 100 km samodzielnego prowadzenia dogonił Sebastiana faworyt gospodarzy, Carlos Rocca. Chilijczyk wykorzystał doskonałą znajomość Andów. W tak trudnym terenie doświadczenie zawsze procentuje. Kawa w końcówce nadrobił kilka kilometrów. Do kolejnego zwycięstwa zabrakło jedynie 49 sekund. Sebastian Kawa wywalczył drugie miejsce w szóstej konkurencji i pozostał liderem w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Wujczakowi przed jednym ze zboczy zabrakło kilkadziesiąt metrów wysokości. Musiał nadrobić drogi i stracił kilka cennych minut.

Siódma konkurencja to przelot po trasie wieloboku o długości 341,4 km. Była to najdłuższa konkurencja mistrzostw. Trasa przebiegała przez bardzo wysokie pasma górskie, dochodzące do wysokości 3500 m, 140 km na północ od Santiago. Zwycięzca uzyskał średnią prędkość ponad 127 km/h. Kilkanaście kilometrów przed trzecim punktem zwrotnym Sebastian Kawa odważnie odskoczył na około 10 km przed peleton. Prowadzenie utrzymał przez ponad połowę długości trasy, aż do mety. Reprezentant Chile, Carlos Rocca próbował z całych sił wykorzystać atut znajomości terenu. Robił wszystko, aby dogonić Kawę. Tym razem się nie udało. Sebastian Kawa we wspaniałym stylu wygrał siódmą, przedostatnią konkurencje i umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Wujczak poleciał tę konkurencję bardzo aktywnie. Cały czas utrzymywał się w czołówce peletonu. Na mecie zameldował się na siódmej pozycji i awansował na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

9 stycznia, ósmy dzień zawodów - zadaniem dnia był przelot prędkościowy po trasie wieloboku o długości 269,7 km. Była to jedna z krótszych konkurencji mistrzostw. Trasa przebiegała głównie na północ od Santiago. Chilijczyk Carlos Rocca z całych sił próbował wygrać z Sebastianem. Robił wszystko, aby dogonić Sebastiana. Podczas ostatniej konkurencji nie był jednak w stanie nawet zbliżyć się do naszego pilota. Przewaga, którą wypracował po rozegraniu siódmej konkurencji gwarantowała mu tytuł wicemistrza niezależnie od wyników ostatniej konkurencji. Aby zdobyć tytuł mistrza świata, wystarczyło, że Sebastian przekroczyłby metę jako ósmy. Jednak i w ostatniej konkurencji walczył do końca. Na ostatnich kilometrach wyprzedził we wspaniałym stylu wszystkich rywali i jako pierwszy przekroczył linię mety. Śmiało można powiedzieć, że Kawa znokautował rywali.

Stanisław Wujczak leciał bardzo aktywnie. Cały czas utrzymywał się w czołówce peletonu. W końcowej fazie lotu stracił niespodziewanie trochę wysokości i odstał od czołowej grupy. Na mecie zameldował się na trzynastej pozycji i pozostał na ósmym miejscu w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Zdjęcie: via Tomasz Kawa

Sebastian Kawa w ciągu 5 lat (do 2008 roku) wygrał wszystkie najważniejsze zawody szybowcowe, w jakich uczestniczył. Wywalczył w tym czasie 5 tytułów szybowcowego mistrza świata i dwukrotnie tytuł mistrza Europy. 3 razy z rzędu zwyciężył w Mistrzostwach Świata w Wyścigach Szybowcowych, startując polskim szybowcem Diana 2. W czerwcu 2009, latając również na Dianie 2 zdobył złoty medal podczas 3 Światowych Igrzysk Lotniczych w Turynie.

Stanisław Wujczak jest zdobywcą dwóch srebrnych i jednego brązowego medalu podczas mistrzostw Europy, wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski. W Chile latał szybowcem ASG 29.

- Latanie w Andach z kondorami dostarcza niezapomnianych wrażeń. Rywalizując z najlepszymi pilotami na świecie w tak trudnym a zarazem pięknym terenie zdobyłem kolejne cenne doświadczenie, które pozwoliło mi wspiąć się na wyższy poziom zaawansowania w lataniu szybowcowym - mówi Sebastian Kawa.

Zmagania zawodników można było oglądać prawie na żywo w Internecie. Dzięki przekazowi z szybowców, internauci mogli śledzić ich lot na monitorach komputerów. Przekaz był opóźniony o trzy minuty, aby zawodnicy nie mogli otrzymywać podpowiedzi od osób, które obserwowały transmisję. Organizatorzy podają, że transmisje na żywo oglądało 80 000 Internautów, z tego 24% stanowili Niemcy, a 20% Polacy. Pozostali to Czesi, Amerykanie i Brytyjczycy. Dzięki swojej prostej formule, wyścigi FAI Word Sailplane Grand Prix przybliżają szybownictwo kibicom, którzy mogą oglądać pilotów rywalizujących w bezpośrednim wyścigu.

Kolejność w klasyfikacji generalnej po rozegraniu wszystkich konkurencji: 1. Sebastian Kawa (Diana 2), Polska, 69 pkt., 2. Carlos Rocca (Ventus 2), Chile, 54 pkt., 3. Mario Kiessling (Ventus 2), Niemcy, 47 pkt., 4. Uli Schwenk (Ventus 2), Niemcy, 46 pkt., 5. Thomas Gostner (Diana 2), Włochy, 45 pkt., 6. Tilo Holighaus (Ventus 2), Niemcy, 24 pkt., 7. Wolfgang Jannowitch (Ventus 2), Austria, 15 pkt., 8. Stanisław Wojczak (ASG 29), Polska, 14 pkt.

W tej edycji Szybowcowym Grand Prix startuje 15 zawodników. Ze względów bezpieczeństwa regulamin dopuszcza starty nie więcej niż 20 pilotów.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.