Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Wrak A320 na sprzedaż

Lotnictwo cywilne, 25 stycznia 2010

Do 27 marca będzie trwała internetowa aukcja wraku samolotu Airbus A320, który w styczniu 2009 lądował awaryjnie na rzece Hudson. Aukcję zorganizował właściciel maszyny, towarzystwo ubezpieczeniowe AIG.

</span>Akcja ratunkowa, w później badanie wraku doprowadziły do jeszcze większych zniszczeń feralnego A320. Obecnie można go kupić w kilku częściach, co wynika również z małego pomieszczenia magazynowego

Z reguły nikt nie kupuje wraków po wypadkach lotniczych. Ten jest jednak wyjątkowy. To A320-214, który 15 stycznia ubiegłego roku wystartował o 15:26 czasu lokalnego z nowojorskiego lotniska La Guardia do Charlotte w Północnej Karolinie (lot nr 1549). Po paru minutach Airbus zderzył się w kluczem gęsi, które uszkodziły oba silniki. Pilot, Chesley Sullenberger został zmuszony do lądowania na rzece Hudson. Udało mu się zachować odpowiedni kąt podejścia do lądowania i bezpiecznie osadzić maszyną na wodzie, a później ewakuować wszystkich pasażerów. Ze względu na wyjątkowość zdarzenia, zostało ono określone jako cud, a Sullenberger stał się narodowym bohaterem (zobacz: A320 wodował na rzece Hudson, Wydobyto wrak A320 z rzeki).

</span>Samolot zaraz po wyciągnięciu z wody. Był wtedy jeszcze kompletny, pomijając brak lewego silnika, oderwanego przy wodowaniu

Dla tych powodów obecny właściciel wraku, towarzystwo ubezpieczeniowe AIG, zdecydowało się na jego sprzedaż. Będzie mógł zostać wykorzystany wyłącznie do celów komercyjnych lub prywatnych - zniszczenia są tak duże, że żaden z elementów nie nadaje się do powtórnego wykorzystania.

</span>Jedno ze skrzydeł. Przyszły właściciel teoretycznie będzie mógł zamocować je do kadłuba

AIG nie sprzedaje również silników. Przyszły właściciel będzie jedynie w stanie zamontować do kadłuba skrzydła, usterzenie i golenie podwozia, jak również część systemów pokładowych, które badano szczegółowo w czasie śledztwa, mającego ustalić przyczyny wypadku. Internetowa aukcja zakończy się 27 marca.

</span>To zdjęcie tłumaczy, dlaczego w wypadku nikt nie zginął. Przedział pasażerski nie poniósł poważnych uszkodzeń w wyniku wodowania. Przyszły właściciel będzie jednak musiał włożyć wiele czasu i wysiłku, by zlikwidować pozostałości po ponad dwóch dobach, spędzonych na dnie rzeki / Zdjęcia: AIG


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.