4 czerwca z Przylądka Canaveral odbył się próbny start rakiety nośnej Falcon 9, prywatnej spółki SpaceX. Rakiety tego typu maja zaopatrywać Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Start rakiety był wielokrotnie przekładany. Najpierw na przeszkodzie stała zła pogoda, później problemy techniczne. Ostatecznie, kwadrans po zamknięciu okna startowego, zdecydowano się na odpalenie zestawu.
Głowica rakiety osiągnęła zakładaną orbitę, średnio 250 km nad powierzchnią Ziemi, przy niewielkim odchyleniu od zakładanego toru lotu. Drugi człon startowy - w założeniu przeznaczony do ponownego wykorzystania - został jednak poważnie uszkodzony. Spadochron hamujący zawiódł i nie wiadomo, czy element będzie mógł być wyremontowany.
SpaceX jest jednym z dwóch prywatnych podmiotów, którym NASA zleciła zaopatrywanie stacji ISS. Agencja będzie bowiem w stanie wysyłać własne rakiety dopiero od 2016, tymczasem wycofanie wahadłowców nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy, po ostatnich dwóch lotach Discovery i Endeavour, odpowiednio we wrześniu i listopadzie bieżącego roku.
NASA kupuje co prawda loty rosyjskimi Sojuzami, jednak Waszyngton nie chce uzależnić się w tej kwestii od Rosjan. Z tego powodu podpisał pod koniec 2008 umowy o wartości 3,5 mld USD na zaopatrywanie stacji orbitalnej przez rodzime przedsiębiorstwa, SpaceX i Orbial (zobacz: Prywatni dostawcy na ISS).
SpaceX będzie zaopatrywać ISS przy pomocy rakiet Falcon 1 i większych Falcon 9. Ta pierwsza ma już za sobą pierwszy, udany komercyjny lot (zobacz: Sukces prywatnego przedsiębiorstwa kosmicznego). Druga, wysoka na 54 m i ważąca 333 t rakieta, zdolna jest - teoretycznie - wynieść ładunek do 10,5 t na niską orbitę i 4,5 na orbitę geostacjonarną.
W bieżącym roku ma odbyć się jeszcze jeden, próbny lot. Program testów dopełnią jeszcze dwie inne rakiety. Pierwszy lot zaopatrzeniowy planowany jest na 2011.