Boeing ciągle nie może odzyskać pozycji lidera na rynku dużych samolotów pasażerskich. Do końca maja wyprodukował 179 samolotów. Airbus - 206. Zamówienia są na niskim poziomie.
W ciągu pierwszych 5 miesięcy bieżącego roku, przewagę, jeżeli chodzi o ilość i wartość wyprodukowanych samolotów, wyraźnie zaznaczył Airbus. Dostarczył odbiorcom 206 maszyn, w tym 166 wąskokadłubowych, rodziny A320, 34 szerokokadłubowe (A330/340) i 6 największych A380.
Amerykański konkurent przekazał klientom jedynie 179 maszyn, w tym 147 małych, rodziny B737, 4 egz. B767 i 28 B777. Nie ma wśród nich ani jednego, największego B747.
Jeżeli uzyskane do tej pory tempo produkcji utrzymałoby się, Airbus powinien przekroczyć na koniec roku granicę 500 wyprodukowanych samolotów, Boeing nie powtórzyłby natomiast ubiegłorocznego wyniku - 481 dostarczonych maszyn.
W odróżnieniu od tych wyników, wartość sprzedaży jest dramatycznie niska. Do wczoraj Amerykanie uzyskali zamówienia na 145 samolotów, ale po uwzględnieniu rezygnacji, liczba ta wynosi netto jedynie 115 maszyn.
Europejczycy nie odnieśli większego sukcesu. Dzięki targom lotniczym w Berlinie (zobacz: Gigantyczne zamówienie na A380) poprawili swoją sytuację, osiągając netto 105 potwierdzonych zamówień.
Tegoroczny portfel zamówień Boeinga obejmuje przede wszystkim samoloty wąskokadłubowe. Tymczasem umowy, podpisane przez Airbusa dotyczą głównie szerokokadłubowych A330/340/350 oraz dwupoziomowych A380, co daje temu koncernowi przewagę, jeśli chodzi o wartość podpisanych umów.
Nie zmienia to jednak faktu, że w najlepszych latach, poprzedzających obecny kryzys, oba koncerny zbierały zamówienia, dotyczące kilkukrotnie większej liczby samolotów.