Władze Cirrus Aircraft zwróciły się do wszystkich właścicieli swoich samolotów o utrwalenie i podnoszenie swoich umiejętności. Powodem jest seria wypadków, spowodowanych błędami pilotów.
Od 1999 do 13 lipca bieżącego roku zakłady Cirrus Aircraft wyprodukowały 4621 egz. różnych odmian dwóch podstawowych modeli: SR20 i SR22. W tym czasie zanotowano 65 katastrof, w których zginęło 129 osób, a 13 odniosło bardzo ciężkie obrażenia.
Według stowarzyszenia właścicieli samolotów tej marki, COPA, średni wskaźnik śmiertelnych wypadków na 100 tys. h lotu wynosi 1,71. Dla wszystkich samolotów lotnictwa ogólnego w USA wielkość ta wynosi jedynie 1,24. Jednak po odliczeniu samolotów dyspozycyjnych - w tym odrzutowych - które pilotują zawodowcy, wśród lekkich samolotów prywatnych wskaźnik wypadków śmiertelnych wzrasta do 1,86.
Stosunkowo dobry wynik Cirrusów związany jest tym, że producent jako pierwszy wprowadził spadochronowy system ratunkowy dla całego samolotu. Zastosowano go do tej pory w 19 wypadkach, co uratowało życie 40 osób. Zginęła tylko jedna osoba (zobacz także: Skuteczne użycie spadochronu Cirrusa).
Mimo tego w ciągu ostatnich 12 miesięcy wskaźnik wypadków śmiertelnych zwiększył się do niepokojących 1,91 - doszło aż do 13 katastrof. Większość z nich zdarzyła się w czasie startu i manewrów poprzedzających lądowanie. Na tak niskich wysokościach spadochron ratunkowy nie ma szans na skuteczne działanie...
Jednocześnie dotychczas prowadzone dochodzenia wykazały, że powodem tragedii z reguły były błędy pilotów, nie zachowujących wymaganych prędkości, wychyleń klap i kątów podchodzenia do lądowania.
W związku z tym przedstawiciele Cirrus Aircraft zwrócili się do wszystkich właścicieli swoich samolotów o ponowne zapoznanie się z instrukcjami lotów oraz odbywanie cyklicznych szkoleń w ośrodkach producenta lub z licencjonowanymi instruktorami dla likwidowania szkodliwych nawyków i zwiększenia swoich umiejętności.