Naukowcy z uniwersytetu w Michigan przeprowadzili pierwsze próby bezzałogowego samolotu, nazwanego latającą rybą (Flying Fish). To, ich zdaniem, pierwszy bezzałogowy samolot startujący i lądujący w wodzie.
Niewielki model o rozpiętości skrzydeł ok. 2,3 m wykonano w ramach grantu DARPA (agencja rozwoju zaawansowanych technologii wojskowych). Instytucja ta badaniami uniwersytetu Michigan rozpoczęła program zmierzający do uzyskania alternatywnych zdolności do prowadzenia długotrwałej obserwacji obszarów morskich.
Model zbudowali pracownicy morskich laboratoriów hydrodynamicznych uniwersytetu, a próby w locie odbyły się u wybrzeży kalifornijskiego Monterey. Łącznie przeprowadzono 22 próbne starty i lądowania na wodzie.
Mimo nazwy, model bardziej nawiązuje do ptaków morskich niż latających ryb. Naukowcy przyznali, że szczegółowo badali lot pelikanów. Rozpiętość i nieco ponad 10-kilogramowa masa ich samolotu jest porównywalna do wymiarów i masy dużych osobników tego gatunku.
Ze względu na wczesną fazę programu, procedura odrywania się i zetknięcia z wodą jest stosunkowo prosta. Starty odbywają się w ten sposób, że elektryczne silniki zaczynają pracować pełną mocą, zaś stery wysokości wychylają się w pozycję umożliwiająca oderwanie od powierzchni. Zamontowany GPS określa miejsce, skąd zaczynać rozbieg. Niewielka masa i duża powierzchnia nośna pozwala poderwać samolot po zaledwie 10 m. Lądowanie jest jeszcze mniej skomplikowane. Model po prostu zmniejsza wysokość, a po zetknięciu się z wodą zanurza się w niej, by wypłynąć na powierzchnię wypierany przez pływaki.