Według przedstawiciela EADS, wybór dostawy nowych tankowców powietrznych dla USAF zostanie zrealizowany dopiero na początku przyszłego roku.
Informację o przesunięciu wyboru dostawcy następców wiekowych KC-135 podał Samuel Adcock, szef komórki kontaktów z rządem USA, europejskiej EADS, w czasie spotkania z inwestorami koncernu w Tuluzie. Została ona zamieszczona na witrynie internetowej przedsiębiorstwa.
Historia prób pozyskania nowych tankowców powietrznych miała już kilka odsłon. Dwukrotnie wyłoniono zwycięzcę, po raz pierwszy w 2002 Boeinga, a 6 lat później Northrop Grummana, który wraz z EADS oferował pochodną A330-200 MRTT. Wyniki obu postępowań zostały unieważnione. Kolejne dwie próby zakończyły się po wysłaniu zapytań ofertowych. Ostatecznie w lutym bieżącego roku rozpisano piąty przetarg (zobacz: Nowy przetarg na tankowce).
Wojska lotnicze wysłały do konkurentów - Boeinga i występującego już samodzielnie EADS - szczegółowe zapytanie, obejmujące aż 372 zagadnień (zobacz: EADS w przetargu na tankowce). Dzięki temu procedura miała zakończyć się w połowie września i być przykładem dla innych postępowań tego typu.
Okazało się jednak, że zakup o potencjalnej wartości 35 mld USD nie może odbywać się bezproblemowo. Protesty europejskiego koncernu, który po rezygnacji Northrop Grummana musiał mieć więcej czasu na skompletowanie oferty i znalezienie poddostawców, wymusiły wydłużenie czasu składania propozycji przemysłowych.
Mimo tego przedstawiciele Pentagonu dawali do zrozumienia, że wybór zostanie dokonany jeszcze w bieżącym roku. Ostatnia wypowiedź Samuela Adcocka przeczy jednak tym zapowiedziom.
Przedłużenie procedury zdecydowanie poprawia sytuację europejskiego koncernu. Po pierwsze, uzyskano już certyfikaty europejskich, lotniczych władz cywilnych i wojskowych, otwierając drogę do dostaw pierwszych dwóch seryjnych A330 MRTT do Australii. Mają one trafić do użytkownika jeszcze w 2010 (zobacz: Certyfikat Airbuisa 330 MRTT).
Po drugie, w czasie niedawnych, listopadowych wyborów do Izby Reprezentantów, większość w zdobyli republikanie. To z kolei oddaliło - według Adcocka - ryzyko zablokowania ewentualnej wygranej EADS przez parlamentarzystów. Do tej pory Boeing mógł bowiem liczyć na bezwarunkowe wsparcie części Demokratów, szczególnie bezpośrednio związanych z rejonami, w których znajdują się zakłady amerykańskiego koncernu.